Wojtek Smarzowski
Pod mocnym aniołem

Wojtek Smarzowski najrzetelniejszym obserwatorem polskiego piekiełka jest- to wiemy nie od dziś. Od dziś natomiast wiemy, że jego najnowsza anty-laurka naszego narodu ‘Pod Mocnym Aniołem’, jest filmem o wysokim stężeniu alkoholu we krwi bohaterów, ale też o wysokim stężeniu refleksyjnych treści… bez zapijania. Jednak efekt finalny chyba się chwieje, jak Juruś. Tylko, że w przeciwieństwie do bohatera, ‘Smarzol’ znowu się broni. Czy w tym momencie teoria- najlepszy zawodnik charakteryzuje się tym, że nawet kiedy ma słabszy dzień, dalej jest najlepszy- świadczy na korzyść artysty, czy pogrąża astmatyczny stan naszego rodzimego kina ?

W tej historii szklanka (butelka trafniej, bo tutaj nikt się nie rozdrabnia) jest do połowy pusta. Pusta z naszej perspektywy, trzeźwych obserwatorów, natomiast pełna ze strony postaci. Twórca szykan nie ścina- znowu. Ale do słowa ‘znowu’, wrócimy.

Po pierwsze, Wojtek jedyne, co pozwolił zdrobnić to swoje imię. Film nie jest ocenzurowaną kartką z pamiętnika alkoholika, a produktem rozliczeniowym. Tylko, że w twórczości polskiego reżysera rozliczenie jest specyficznie definiowane. Nie jest dla nas cudownym ozdrowieniem, a tylko pełni funkcje wystawienia diagnozy. Wystawianie recept nie leży w kręgu kompetencji i chęci Smarzowskiego- diagnostyka.

Jest to droga krzyżowa (Juruś pierwszy raz upada pod bankomatem, inny format tej metafory niż u Koterskiego) człowieka uzależnionego. Encyklopedia alkoholizmu w Polsce (kontekst narodowy jak zawsze potężny) została tutaj stworzona bez żadnych uproszczeń, czy form grzecznościowych. Smarzol tym razem odmienia alkohol przez wszystkie przypadki. Sceną zapowiadającą z czym będziemy mieli do czynienia to, kiedy główny bohater próbuje odsłonić zasłonę z okna… a ona spada. ‘Pod mocnym aniołem’ można czytać wielowarstwowo, ale zaczynając od słowa ‘alkohol’.

Alkohol jako problem jednostkowy, czyli destrukcja głównego bohatera. Problem człowieka zdolnego, który kocha  literaturę,  swoją kobietę, ale też i to najbardziej...alkohol. Dla widza jest to kino inicjacyjne, wymagające od niego kwestionowania znajomości tematu. Tematu, który jak się okazuje nie był wcale tak odrobiony, jak w swojej ignorancji myśleliśmy.

Alkohol jako problem społeczny, rangi wręcz narodowej. Od przeraźliwe pustego, a jednocześnie zagraconego butelkami (życie pełne pustki) pokoju głównego bohatera, do gorzkiej żołądkowej za Solidarność. Smarzowski zwrócił uwagę na uniwersalność tej substancji i jej siły rażenia poprzez gabinet osobliwości spotkany przez bohatera na wielokrotnym odwyku. Czy to zdolny reżyser odnoszący sukces na salonach, czy to libacja w melinie za pieniądze z zasiłku. Mianownikiem wspólnym jest uzależnienie i deliryczne stany mu towarzyszące. Degrengolada jest jedna. Wstyd i upokorzenie to pojęcie bez dedykacji.

Alkohol jako pobudka do dywagacji nad czymś więcej, niż stadium choroby alkoholowej. Warstwa biologiczna u Smarzolato podręcznikowo już tylko zaczepka. To wyłącznie konsekwencja lub czynnik towarzyszący bebechowemu studium zagubienia, samotności, dysfunkcji wewnętrznej. Nie ma tematu w życiu, od którego obowiązuje zwolnienie- zdaje się mówić twórca, stemplując. To też jazgoczące i tłukące się po głowie, wraz z trzaskaną muzyką Trzaski (jak zawsze kolektywny z twórczością Wojtka) pytanie, czy to alkoholizm stymuluje stany ekstremalne, czy stany ekstremalne stymulują alkoholizm.

Można też udawać, że film ‘Pod mocnym aniołem’ jest adaptacją/ekranizacją powieści Pilcha i się sromotnie rozczarować. Powieść zdobywcy Nike dolała paliwa do filmowej maszyny reżysera, ale nie wymieniła w nim żadnej z częściej. Literacki dren nie gryzie się z ekstremalnym naturalizmem i estetyką jej braku Smarzowskiego. Wręcz przeciwnie. Dla mnie Wojtek dodał wymiaru do historii pisarza. Powieść Pilcha prócz mnóstwa atutów prowokowała wrażenia pewnej tektury, nonszalancji i zaczesanej historii. Wojtek przetoczył tutaj mnóstwo krwi, nie zapominając o poetyckich frazesach i nielinearnej kompozycji o charakterze sennego, onirycznego koszmaru. Tylko, że  kiedy oniryczny koszmar u Smarzowskiego się kończy, okazuje się, że nikt z nas przecież nie spał.

Więc, czy wszystko co napisałam nie poddaje pod wątpliwość tezy o chwiejności Wojtka ? Przecież są wszystkie składniki, kwalifikujące go do najszczerszych języków filmowych ostatnich lat. Jego alfabet jest konsekwentnie dukany… ale ten film udowadnia, ze ma określoną liczbę znaków. Pytanie, czy  jest sposób jeszcze zaskoczyć i wystrzelić z gorsetu komfortu, skoro dawno już twórca wszystkich z niego rozebrał ?

Jego ręka jest tak pewna, że nie mam zamiaru winić Wojtka Smarzowskiego za jego atuty. Skoro są to zagrywki przetestowane (bez uczucia strategiczności), to czemu ich nie powtarzać, nie tworzyć samego siebie sobie inspiracją ? Nawet jeżeli w warstwie sposobu opowiadania, wizualnej i motywów odczuwamy powtórzenia ( blender emocji plus tylko pozorne rozcieńczanie historii poczuciem humoru), to tytułu najbardziej wyostrzonych zmysłów filmowych,  nikt mu nie odbierze.

Wojtek nie stylizuje się na ignoranta wymagań odbiorców wobec jego osoby, to nie kokieteria. On naprawdę prowadzi publiczną autoterapię i rymuje dramaty wielowymiarowe, publiczne z dramatami osobistymi.  Jego wiarygodność, szorstkość i niedosiadanie się, zdaje test w ostatniej scenie. Znowu tylko kamera się oddala od tego świata… bo widz dalej w nim siedzi. Niezmiennie oglądanie filmów Wojciecha Smarzowskiego to nie deja vu, a jamais vu.

Bernadetta Trusewicz

średnia ocena:
oceń utwór:
Dodaj artykuł do:
(dodano 17.01.14 autor: beniovska)
Dział film
Tagi: film, dramat,
KOMENTARZE:
Aby dodać komentarz musisz się zalogować
Logowanie
Po zalogowaniu będziesz mieć możliwośc dodawania swojej twórczości, newsów, recenzji, ogłoszeń, brać udział w konkursach, głosować, zbierać punkty... Zapraszamy!
REKLAMA
POLECAMY

NEWSLETTER

Pomóż nam rozwijać IRKĘ i zaprenumeruj nieinwazyjny (wysyłany raz w miesiącu) i bezpłatny e-magazyn.


Jeśli chcesz otrzymywać newsletter, zarejestruj się w IRCE i zaznacz opcję "Chcę otrzymywać newsletter" lub wyślij maila o temacie "NEWSLETTER" na adres: irka(at)irka.com.pl

UTWORY OSTATNIO DODANE
RECENZJE OSTATNIO DODANE
OGŁOSZENIA OSTATNIO DODANE
REKOMENDOWANE PREMIERY
1
Kasia Nova
2
Vampire Weekend
3
My Dying Bride
4
Ghostkid
5
Chaka Khan
6
Marcin Pajak
7
Bruce Springsteen
8
Shakira
9
Charles Lloyd
10
Deep Purple
1
Jan Jakub Kolski
2
Christian Petzold
3
Emily Atef
4
Krzysztof Łukaszewicz
5
Grzegorz Dębowski
6
Wim Wenders
7
Alex Garland
8
Stéphanie Di Giusto
9
James Napier Robertson
10
Arkasha Stevenson
1
Michael Sowa
2
Agnieszka Jeż
3
Kamila Cudnik
4
Claire Castillon
5
George M. Johnson
6
Namina Forna
7
Geneva Lee
8
Adrian Markowski
9
Marianna Gierszewska
10
Laini Taylor
1
reż. Mariusz Treliński
2
Beth Henley / reż. Jarosław Tumidajski
3
Gabriela Zapolska
4
Opera Krakowska w Krakowie
5
Marta Abramowicz / reż. Daria Kopiec
6
Rodion Szczedrin
7
Michaił Bułhakow
8
Jarosław Murawski
9
Dale Wasserman
10
Michaił Durnienkow
REKLAMA
ZALINKUJ NAS
Wszelkie prawa zastrzeżone ©, irka.com.pl
grafika: irka.com.pl serwis wykonany przez Jassmedia