W swym najnowszym filmie sensacyjnym „Więzy krwi” Guillame Canet wziął na tapetę motyw dwóch skrajnie różniących się od siebie braci. Francuski reżyser po sukcesie „Nie mów nikomu” zmierzył się tym razem z hollywoodzkimi realiami i trzeba przyznać, że z tego niełatwego starcia wyszedł obronną ręką.
Film opowiada dziejącą się w Nowym Jorku lat 70-tych historię Chrisa (charyzmatyczny Clive Owen z bokobrodami i amerykańskim akcentem) i jego młodszego brata Franka (Billy Crudup). Ten pierwszy właśnie wychodzi z więzienia po dwunastoletniej odsiadce i próbuje na nowo ułożyć sobie życie. Drugi, uczciwy policjant, niechętnie, bardziej z poczucia obowiązku wobec ojca (James Caan), stara się bratu pomóc udostępniając mu pokój w swym mieszkaniu, kontaktując z byłą żoną (Marion Cotillard jako Włoszka) i załatwiając pracę w warsztacie samochodowym. Chrisa nie zadawala jednak marna pensja, która nie pozwalają mu na prowadzenie się ze swoją nową wybranką (Mila Kunis) w takim stylu, w jakim by chciał i jaki pamięta sprzed odsiadki. Powoli wraca więc na przestępczą ścieżkę, co nieuchronnie psuje jego relacje z młodszym bratem, który właśnie odbił swoją byłą dziewczynę (Zoe Saldana) z rąk groźnego przestępcy (Matthias Schoenaerts).
W „Więzach krwi” fabuła jest więc wielowątkowa i skomplikowana, lecz to precyzyjne oddanie realiów lat 70-tych, a nie ona, robi największe wrażenie. Oldschoolowe samochody, brudne ulice, ekstrawaganckie ubrania i fryzury zapowiadające następną dekadę – u Canet obraz znakomicie współgra z klasycznie rockandrollową ścieżką dźwiękową. Znakomicie wypadają też emanujące autentyzmem sceny rodzinne, gdzie między wszystkimi aktorami wytwarzają się interesujące relacje – bracia irytują się nawzajem doprowadzając do szału ojca i siostrę, którzy próbują w jakiś sposób utrzymać rodzinę w komplecie.
Canet z pozoru precyzyjnie poprowadził fabułę, ale w rzeczywistości nie uniknął uproszczeń i nielogiczności. Są w filmie momenty, w których widz zadaje sobie pytanie: czy główny bohater sam sabotuje swoje plany? Czy on chce zginąć? Takie chwile wybijają z akcji i odbierają historii wiarygodność. Nie można wszystkiego zrzucić na tytułowe więzy krwi, co Canet z upodobaniem robi, gdyż w prawdziwym życiu tak to nie wygląda. Film także wyraźnie zwalnia przed finałem, jakby Canet chciał poprzez wydłużenie trwania filmu podbudować napięcie przed zręcznymi scenami końcowymi.
Mimo tego, „Więzy krwi” to solidne, klimatyczne kino. Wyraziste postacie, gęsta atmosfera, dynamiczna akcja to bez dwóch zdań mocne strony filmu Canet, któremu udało się również przenieść widza do Nowego Jorku lat 70-tych. Osadzenie fabuły 40 lat temu pozwoliło reżyserowi zbudować swą historię w zanikającym już świecie bardzo silnych związków rodzinnych, czyli kluczowego czynnika dla filmu Canet. Wychodzi to wszystko sprawnie, ale też bez rewelacji.
Utwór | Od |
1. Inne historie | gaba |
Utwór | Od |
1. W bezkresie niedoli | ladyfree |
2. było, jest i będzie | ametka |
3. O Tobie | ametka |
4. Świat wokół nas | karolp |
5. Kolekcjonerka (opko) | will |
6. alchemik | adolfszulc |
7. taka zmiana | adolfszulc |
8. T...r | kid_ |
9. Twoja opowieść o mnie | o.laf |
10. przyjemność | izasmolarek |
Utwór | Od |
1. Sprzymierzeniec | blackrose |
2. Podaruję Ci | litwin |
3. test gif | amigo |
4. Primavera_AW | annapolis |
5. Melancholia_AW | annapolis |
6. +++ | soida |
7. *** | soida |
8. Góry | amigo |
9. Guitar | amigo |
10. ocean | amigo |
Recenzja | Od |
1. Zielona granica | irka |
2. Tajemnice Joan | wanilia |
3. Twój Vincent | redakcja |
4. "Syn Królowej Śniegu": Nietzscheańska tragedia w świecie baśni | blackrose |
5. Miasto 44 | annatus |
6. "Żywioł. Deepwater Horizon" | annatus |
7. O matko! Umrę... | lu |
8. Subtelność | lu |
9. Mustang | lu |
10. Pokój | martaoniszk |