Michel Houllebecq wielkim pisarzem jest, takie są fakty. Ale czy jest również materiałem na głównego bohatera filmu? To starał się sprawdzić Guillame Nicloux w swym mockumentalnym „Porwaniu Michela Houllebecqa”, w którym autora „Cząstek elementarnych” zagrał… sam pisarz.
Widz poznaje Houllebecqa, który wałęsa się swym flegmatycznym krokiem po Paryżu, pali papierosa za papierosem i obserwuje znajomych bądź obcych ludzi szukając inspiracji. Znienacka pisarz zostaje osaczony w windzie w swoim bloku przez trzech postawnych mężczyzn, którzy bez trudu go obezwładniają i wywożą za miasto. Houllebecq jest przetrzymywany w rodzinnym domu jednego z porywaczy, gdzie, czekając na spłatę wyznaczonego zań okupu, dzień po dniu zyskuje sobie sympatię grupki domowników.
Co ciekawe, Guillome’owi Nicloux nie zależy wcale na opowiedzeniu określonej, zwartej historii. Jego film to specyficzny portret bohatera. Specyficzny, bo przedstawia bohatera prawdziwego, granego dodatkowo przez siebie samego. Tym niemniej, „Porwanie Michela Houllebecqa” dokumentem nie jest, cała historia wygląda na wymyśloną, wyreżyserowaną i spointowaną. Co innego dialogi, gdyż, oglądając film, ma się nieodparte wrażenie, że Houllebecqiem żaden reżyser nie byłby w stanie pokierować. Ten wybitnie inteligentny, ale obrzydliwie wręcz ślamazarny człowiek robi piorunujące wrażenie. Ma w sobie coś ze stoika, hedonisty, cynika. To, jak Houllebecq zagrał (?) samego siebie, jest zdecydowanie najciekawszą stroną produkcji. A to, co miejscami wyprawia ze swoją twarzą, jest wprost nie do opisania. Tę mimikę trzeba zobaczyć. Człowiek, który pozwala swoim oczom, ustom i policzkom robić takie wygibasy, jest prawdziwie wolny.
Mimo że bohater jest genialny, film Nicloux niestety aż tak dobry nie jest. Trzyma dość niezły poziom, a komediowo nie wygląda to wszystko najgorzej, zwłaszcza po zaakceptowaniu Houllebecqa i jego osobowości. Fabularnie jednak wydaje się, że Nicloux (także autor scenariusza) mógł postawić na więcej „dziania się”. Po tym, jak Michel trafia do domku na wsi, film staje się do bólu jednostajny. Bohaterowie rozmawiają ze sobą, czasem padnie jakaś interesująca uwaga, kreują się swoiste sojusze między postaciami, ale nie tworzy to nawet cienia jakiejkolwiek szerszej intrygi. Niech świadczy o tym fakt, że centralną sporną kwestią między Houllebecqiem a sympatycznymi porywaczami jest to, że pisarz nie może się pogodzić z brakiem zapalniczki. Co i rusz się o nią dopomina, a rzezimieszki mu jej konsekwentnie odmawiają. I tak godzinę. Nie trzeba tu Quentina Tarantino, by wykrzesać ciut więcej iskry z wykreowanej sytuacji.
„Porwanie Michela Houllebecqa” swoją polską premierę miało na tegorocznym festiwalu Nowe Horyzonty i trzeba przyznać, że lepszego po temu miejsca ciężko byłoby wymyślić. Film Nicloux jest na wskroś „nowohoryzontowy” – osobowość Houllebecqa atakuje fabułę, dominuje nad nią, a potem ją zwycięża. Nie jest to z pewnością dzieło dla każdego, ale kto gustuje w kinowych eksperymentach, ten będzie zadowolony.
Film wchodzi do polskich kin 26 września 2014 r.
Utwór | Od |
1. Inne historie | gaba |
Utwór | Od |
1. W bezkresie niedoli | ladyfree |
2. było, jest i będzie | ametka |
3. O Tobie | ametka |
4. Świat wokół nas | karolp |
5. Kolekcjonerka (opko) | will |
6. alchemik | adolfszulc |
7. taka zmiana | adolfszulc |
8. T...r | kid_ |
9. Twoja opowieść o mnie | o.laf |
10. przyjemność | izasmolarek |
Utwór | Od |
1. Sprzymierzeniec | blackrose |
2. Podaruję Ci | litwin |
3. test gif | amigo |
4. Primavera_AW | annapolis |
5. Melancholia_AW | annapolis |
6. +++ | soida |
7. *** | soida |
8. Góry | amigo |
9. Guitar | amigo |
10. ocean | amigo |
Recenzja | Od |
1. Zielona granica | irka |
2. Tajemnice Joan | wanilia |
3. Twój Vincent | redakcja |
4. "Syn Królowej Śniegu": Nietzscheańska tragedia w świecie baśni | blackrose |
5. Miasto 44 | annatus |
6. "Żywioł. Deepwater Horizon" | annatus |
7. O matko! Umrę... | lu |
8. Subtelność | lu |
9. Mustang | lu |
10. Pokój | martaoniszk |