O burlesce zapewne słyszała większość z nas. Wszak ta teatralna forma, używająca w ograniczonym zakresie muzyki, powstała już w XVIII wieku. A czym jest boyleska? Zgodnie z zapewnieniem organizatorów „Boylesque Show” mają się tego dowiedzieć widzowie, którzy zdecydują się przyjść na to przedstawienie wystawiane w Teatrze Druga Strefa. „W tym show najważniejsze jest to, czego nie widać, ale to, co zobaczycie i tak nie pozwoli Wam zasnąć! Cała skala postrzegania męskości na jednej scenie. Dyskusja nad ciałem, nie słowem. Niebezpieczny Gender w akcji.” – zapewniają organizatorzy, ale jaka jest prawda? Czy to show to naprawdę artyzm w największej postaci? A może jednak wulgaryzm i infantylność?
„Boylesque Show” to z pewnością pierwsze takie show w Polsce. Zatem twórcom trzeba pogratulować odwagi, bo jak wiadomo przecieranie szlaków nie jest wcale łatwe. Jednak, co warto podkreślić, to w jaki sposób zostaną one przetarte będzie miało znaczenie dla dalszego zainteresowania tematem potencjalnych widzów. W moim odczuciu nie zostali oni w żaden sposób zachęceni do dalszego zgłębiania doświadczenia w tym obszarze. Wręcz przeciwnie.
Czy po obejrzeniu tego przedstawienia nie mogłam zasnąć? Z pewnością, ale z powodu zażenowania i rodzących się w mojej głowie pytań: dlaczego coś takiego zostało zaprezentowane na teatralnych deskach? Jednak zacznijmy od początku. Całe show prowadziła Betty Q. Kobieta określana jest mianem polskiej mistrzyni burleski. Początek nie zwiastował tego, co zobaczyli i usłyszeli widzowie kilka minut później. Założeniem Betty Q było przedstawienie rożnych typów mężczyzn. Na scenie mogliśmy zobaczyć zarówno Adama z raju, jak i króliczka czy typowego fana dresów. Pomysł w moim mniemaniu był bardzo dobry. Jednak wykonanie już niekoniecznie.
Na scenie zaprezentowali się mężczyźni w różnym wieku z naprawdę różnym typem urody. Przekrój był duży, jednak moim zdaniem show, które pokazywali w żaden sposób nie było smaczne i w guście. Rozbieranie się tych panów absolutnie nie miało nic wspólnego z artyzmem. Polegało raczej na wyjściu, zdjęciu ubrań i zaprezentowaniu gołych pośladków. Oczywiście pojawiały się pojedyncze rekwizyty, które przygotowywał Glucky Adaś. Jednak miałam nieodparte wrażenie, że pojawiający się motyw przygotowywania sceny do następnego występu był stworzony tylko i wyłącznie po to, aby chłopak mógł poświecić gołą pupą.
To co sobą reprezentowała Betty Q nie można określić mianem jakiejkolwiek kultury. Mam na myśli chociażby wulgarne określenia dziennikarzy, którzy nakręcili nie taki materiał, jakby sobie tego życzyła kobieta. Oczywiście, jak można się domyśleć, publiczność takiego show była naprawdę przeróżna. Część chociaż próbowała się dobrze bawić, część siedziała z wyrazem twarzy wskazującym na to, że pragną, aby całe show dobiegło końca. Zdarzały się także osoby, które krzyczały mało adekwatne komentarze, które Betty Q komentowała tym, że jak ktoś się nie uciszy sam to mu usiądzie na twarzy. Czy naprawdę tak rozwiązuje się problem z niestosownie zachowującym się widzem? Gdzie w takiej sytuacji jest obsługa widowni, która nie dba w żadne sposób, aby reszta publiczności czuła się komfortowo?
Zażenowanie, które czułam podczas tego show, skłania mnie to zdecydowanego niepolecania go nikomu. Zresztą sam fakt opuszczenia Teatru przez znaczną część widowni w czasie przerwy już o czymś świadczy. A zgodnie z tym, co mówiła Betty Q, pauza ta miała służyć zaspokojeniu swoich potrzeb seksualnych… Mając na uwadze całą specyfikę boyleski stwierdzam, że coś takiego nie powinno być prezentowane na deskach teatru. Konferansjerka prowadzona była na naprawdę niskim poziomie. Prezentujący się na scenie mężczyźni też nie prezentowali sobą nic. Moim zdaniem ich rola kończyła się na wyjściu na scenę, zaprezentowaniu obnażonego ciała i niczym więcej. Nie potrafili opowiedzieć sobą żadnej historii, ani przekazać jakiegokolwiek przesłania. Niestety ja po tym show zraziłam się do boyleski zupełnie… Chociaż gdzieś głęboko w sercu mam nadzieję, że jeszcze pojawi się osoba, która stworzy takie show z prawdziwego zdarzenia. Show, gdzie zobaczymy apetycznych i z błyskiem w oku mężczyzn, którzy będą chcieli pokazać widzom coś więcej niż tylko gołe pośladki, bo na „Boylesque Show” liczyć nie można…
Joanna Ulanowicz
fot. mat.organizatora
Utwór | Od |
1. Inne historie | gaba |
Utwór | Od |
1. W bezkresie niedoli | ladyfree |
2. było, jest i będzie | ametka |
3. O Tobie | ametka |
4. Świat wokół nas | karolp |
5. Kolekcjonerka (opko) | will |
6. alchemik | adolfszulc |
7. taka zmiana | adolfszulc |
8. T...r | kid_ |
9. Twoja opowieść o mnie | o.laf |
10. przyjemność | izasmolarek |
Utwór | Od |
1. Sprzymierzeniec | blackrose |
2. Podaruję Ci | litwin |
3. test gif | amigo |
4. Primavera_AW | annapolis |
5. Melancholia_AW | annapolis |
6. +++ | soida |
7. *** | soida |
8. Góry | amigo |
9. Guitar | amigo |
10. ocean | amigo |
Recenzja | Od |
1. Zielona granica | irka |
2. Tajemnice Joan | wanilia |
3. Twój Vincent | redakcja |
4. "Syn Królowej Śniegu": Nietzscheańska tragedia w świecie baśni | blackrose |
5. Miasto 44 | annatus |
6. "Żywioł. Deepwater Horizon" | annatus |
7. O matko! Umrę... | lu |
8. Subtelność | lu |
9. Mustang | lu |
10. Pokój | martaoniszk |