Dorastanie to ciężki kawałek chleba, tego nie trzeba nikomu udowadniać. Tym niemniej, Niemiec Mark Monheim postanowił jeszcze raz przybliżyć widzom ten intensywny okres. Jego „Była sobie dziewczynka” to poprawnie zrealizowany, ale, niestety, niczym niewyróżniający się komediodramat, któremu daleko do o wiele ambitniejszych „Juno” czy „I used to be darker”.
Tytułową dziewczynką jest Charleen (Jasna Fritzi Bauer), piętnastolatka, która właśnie weszła w ten trudny czas, w którym wszystko zdaje się być przeciwko nam. Irytuje ją jej najlepsza i jedyna zarazem przyjaciółka Isa, denerwuje jej rozbita i poskładana na nowo rodzina, drażni brak zainteresowania ze strony znajomych ze szkoły. Natłok negatywnych emocji połączony ze skłonnością do słuchania martwych muzyków (Kurt Cobain, Jimi Hendrix, Amy Winehouse) doprowadza Charleen do podjęcia nieudanej próby samobójczej. Ta zaś staje się punktem wyjścia do terapii psychologicznej, „odmrożenia” relacji rodzinnych, a także nowej, ciekawej znajomości ze szkolnym outsiderem Linusem.
Film Marka Monheima cierpi na bardzo nierówne prowadzenie akcji. Szczególnie blado wypada chaotyczny początek, w którym reżyser stara się nazbyt dobitnie wprowadzić słodko-gorzki ton filmu. Tymczasem, dopiero wtedy, gdy pozwala swobodnie toczyć się swej historii, widz zaczyna odbierać film na odpowiednich falach i angażować się w mocno spersonalizowaną opowieść Charleen.
Najsilniejszym punktem „Była sobie dziewczynka” są postaci drugoplanowe. Bohaterka w każdej chwili może liczyć na swoją silną matkę (znana z „To właśnie miłość” Heike Makatsch), która próbuje równoważyć wolność i kontrolę, którymi obdarza córkę. Rodzinny dom zamieszkują także Volker, ojczym Charleen i jednocześnie jej nauczyciel biologii (co z oczywistych względów mocno wpływa na ich relację), jej babcia Emmi (wykorzystująca fakt, że wszyscy myślą, że jest bardziej głucha, niż istotnie jest), a także jej młodszy brat Oscar. Przed domem zaś, w samochodzie sypia ojciec dziewczyny, który od próby samobójczej córki na powrót się nią zainteresował. Nawet Isa, na pozór zapatrzona w swój coraz wikszy biust przyjaciółka bohaterki, okazuje się osobą dużo dojrzalszą, niż Charleen by się spodziewała.
Mimo całej palety barwnych postaci Markowi Monheimowi nie udało się uciec od banałów związanych z filmami o dorastaniu. „Była sobie dziewczynka” zatem nieuchronnie zmierza w kierunku pochwały korzystania z życia, szacunku dla odmienności, doceniania wysiłków rodziców. Jak na przyjemne i niegłupie kino familijne obraz Monheima jeszcze się broni, ale w ogólnym rozrachunku brakuje mu oryginalnych treści i przesłania.
Film wchodzi do polskich kin 27 marca 2015 r.
Utwór | Od |
1. Inne historie | gaba |
Utwór | Od |
1. W bezkresie niedoli | ladyfree |
2. było, jest i będzie | ametka |
3. O Tobie | ametka |
4. Świat wokół nas | karolp |
5. Kolekcjonerka (opko) | will |
6. alchemik | adolfszulc |
7. taka zmiana | adolfszulc |
8. T...r | kid_ |
9. Twoja opowieść o mnie | o.laf |
10. przyjemność | izasmolarek |
Utwór | Od |
1. Sprzymierzeniec | blackrose |
2. Podaruję Ci | litwin |
3. test gif | amigo |
4. Primavera_AW | annapolis |
5. Melancholia_AW | annapolis |
6. +++ | soida |
7. *** | soida |
8. Góry | amigo |
9. Guitar | amigo |
10. ocean | amigo |
Recenzja | Od |
1. Zielona granica | irka |
2. Tajemnice Joan | wanilia |
3. Twój Vincent | redakcja |
4. "Syn Królowej Śniegu": Nietzscheańska tragedia w świecie baśni | blackrose |
5. Miasto 44 | annatus |
6. "Żywioł. Deepwater Horizon" | annatus |
7. O matko! Umrę... | lu |
8. Subtelność | lu |
9. Mustang | lu |
10. Pokój | martaoniszk |