Ciemność w ciągu dnia zaszywa się w najróżniejszych zakamarkach i setkami oczu czujnie obserwuje wędrówkę słońca po niebie. Gdy tylko jasne promienie gwiazdy zbytnio zbliżą się do jej kryjówek ta cofa się głębiej z głośnym sykiem.
Im bliżej nocy tym ciemność śmielej wysuwa się z kątów i zakamarków, w których wcześniej cierpliwie czekała. Jej liczne, długie palce zaczynają powoli, lecz dokładnie otulać wnętrza domów, mieszkań, parków i ogrodów. Wraz z ciemniejącym niebem ciemność rozsiada się bezwstydnie na ulicach i klatkach schodowych. Nic nie robi sobie ze sztucznego światła, które jest tylko nikłą namiastką słońca. Ona czai się tuż przy krawędziach miodowego blasku i czeka, aż ono zgaśnie, by pochłonąć każdą przestrzeń i zasiać strach, bo przecież większość istot boi się ciemności i stara się przed nią bronić.
Jednak nieważne jakbyś się przed nią bronił i co byś robił ona, w większym lub mniejszym stopniu, jest także w tobie. Czai się na dnie twojej duszy, aby pod wpływem emocji rozlać się po twoim wnętrzu i ukazać twoją drugą twarz.
Kiedy "Ciemność, która płynie ze mną" przybyła do mnie w białej kopercie wiedziałam tylko tyle, że jest to nowela, która zajęła trzecie miejsce w konkursie na nowelę w tematyce yaoi organizowanym przez wydawnictwo The Cold Desire. Zdecydowałam się na przeczytanie i zrecenzowanie jej ze względu na tytuł.
Tak, ciemność ma w sobie coś, co mnie fascynuje, a sam fakt, że nowela autorstwa Maliny Kowalskiej to opis wnętrza duszy głównego bohatera, historia ta stała się dla mnie jeszcze bardziej atrakcyjnego.
Bohaterem i narratorem "Ciemności, która płynie za mną" jest młodziutki Charles Wincott, który wraca do swojego rodzinnego domu położonego na sielskiej i angielskiej wsi, po pobycie w Londynie. Panicz Wincott jest drugim synem, a to oznacza, że nie jest tak ważny jak jego starszy brat, William, który wkrótce ma stać się głową rodziny. Bycie drugim nie jest niczym przyjemnym. Nie dostajesz zbyt wiele uwagi, nikt się tobą tak naprawdę nie interesuje. Jesteś to jesteś, nie ma cię to nie ma – koniec filozofii. Jedyną osobą, która okazuje młodemu mężczyźnie jakiekolwiek uczucia jest jego siostra.
Wincott zaraz po powrocie do domu idzie wraz z najbliższymi na bal do Winston Park, gdzie wszyscy rozmawiają o nim i o Robercie – przyjacielu Charlesa, z którym się wychował, a który pewnego dnia zniknął bez echa. To przykre wydarzenie boleśnie odbiło się na duszy bohatera i zajęło wszystkie jego myśli. Do czasu. Nagle w rozmyślania chłopaka wkradł się tajemniczy nieznajomy, niejaki John Neville, mieszkający w sąsiedztwie. Neville stanie się tym, który zacznie powoli odkrywać mroczną stronę panicza.
"Ciemność, która płynie za mną" to historia młodego, inteligentnego chłopaka, któremu rodzice zaplanowali przyszłość. Nie miał wiele perspektyw. W osiemnastowiecznej Anglii, bo w tym okresie dzieje się akcja nowelki, bycie drugim synem oznaczało jedno - "jesteś niepotrzebny".
Przyjął to spokojnie, bez buntu i wrzasków. Bycie pastorem na plebanii gwarantowało spokojne, poukładane życie.
Czego więcej trzeba, prawda?
Promykiem słońca w monotonni codziennej egzystencji Charlesa był Robert – chłopak, z którym panicz Wincott się wychował. Chłopcy różnili się od siebie, jak noc i dzień, ale darzyli siebie wielką przyjaźnią. Z czasem jednak więzi łączące obu przyjaciół rozluźniły się, a gdy Robert zniknął całkiem się zerwały pozostawiając po sobie męczące myśli.
Pomyślicie, że "Ciemność, która płynie za mną" to banalna opowiastka o młodym mężczyźnie, którego obsesją stało się odszukanie dawno zaginionego przyjaciela. Pewnie niektórzy z was pomyśleli, że skoro jest to nowela yaoi to Charles był zakochany w Robercie i dlatego tak bardzo pragnie go znaleźć, jednak to nie tak. Niezupełnie.
Historia stworzona przez Malinę Kowalską to bardzo klimatyczny obraz duszy dojrzewającego chłopaka, który został podwójnie wyrwany ze swojego poukładanego, zaplanowanego życia. Po raz pierwszy przez zniknięcie przyjaciela i po raz drugi za sprawą Johna Nevilla, którym zafascynowałam się po pierwszym dialogu z młodziutkim Wincottem.
W tej noweli nie ma czegoś takiego, jak czerń i biel. Nic tutaj nie jest takie, jakie być powinno, a jeśli się takie wydaje, to dwie strony później autorka robi czytelnikowi psikusa i rujnuje jego wcześniejsze domysły, które snuł w ciszy własnego serca. Nie ma tu oczywistości.
"Ciemność, która płynie za mną" jest mroczna, momentami brutalna i pełna emocji, które, w moim odczuciu, zostały przez autorkę bardzo stonowane, wręcz chłodne. Czy emocje mogą być… dystyngowane? Jeśli tak to w tej noweli takie właśnie są.
Autorka niezaprzeczalnie oddała klimat osiemnastowiecznej angielskiej wsi. Opisy, mimo że skąpe, pozwoliły mi wyobrazić sobie konne przejażdżki jakie odbywali John i Charles, czy wyprawę dwójki chłopców na ryby.
Wiecie zapewne jak to jest, kiedy podczas czytania lub oglądania horroru podskórnie czujecie, że zaraz się coś stanie, choć akcja wcale na to nie wskazuje? To uczucie towarzyszyło mi przez prawie całą lekturę. Tutaj sielsko i niemalże anielsko: konne przejażdżki, kąpiel w rzece, długie rozmowy przy smacznym jedzeniu, czy zwiedzanie domostwa Johna – raj, prawda? Ale z tyłu głowy miałam to nieprzyjemne ćmienie, bo, tak jak bohater, cały czas myślałam co się stało z Robertem. Gdzie jest, czy się odnajdzie.
To wszystko, te wszystkie nabrzmiałe emocje i myśli, które wypełniają wnętrze młodego Wincotta nagle eksplodują i następuje zwrot akcji. Bohater zrywa swoją maskę spokojnego, pogodzonego z losem młodego panicza i pokazuje jego prawdziwą twarz. Nie, nie spodziewałam się tego, że akcja tak się potoczy. To na plus, bo mało rzeczy już mnie potrafi zaskoczyć.
"Ciemność, która płynie za mną" to lektura z tych nieco trudniejszych, ale godnych polecenia. Nie jest to historia do czytania dla przyjemności. Trzeba nad nią usiąść ze spokojną, wolną od męczących myśli głową i zagłębić się powoli w świat bohatera.
Jeśli lubicie historie niebanalne, niejednoznaczne i jednocześnie bardzo klimatyczne i mroczne to bez wahania sięgnijcie po nowelę Kowalskiej.
Osobiście jestem pod dużym wrażeniem tej historii, ale jednocześnie czuję dziwny niedosyt. Czegoś mi brakuje w tej opowieści, ale nie umiem sprecyzować czego. Może podczas powtórnej lektury odkryję brakujący element, a może zwyczajnie go odnajdę, bo jest ukryty między wierszami?
Jedno jest pewne: "Ciemność, która płynie za mną" jest ciekawym przedstawieniem mroku, który czai się w każdym z nas i może się ujawnić w każdej chwili.
Czy należy się go bać?
Musicie sami odpowiedzieć na to pytanie.
Utwór | Od |
1. Inne historie | gaba |
Utwór | Od |
1. W bezkresie niedoli | ladyfree |
2. było, jest i będzie | ametka |
3. O Tobie | ametka |
4. Świat wokół nas | karolp |
5. Kolekcjonerka (opko) | will |
6. alchemik | adolfszulc |
7. taka zmiana | adolfszulc |
8. T...r | kid_ |
9. Twoja opowieść o mnie | o.laf |
10. przyjemność | izasmolarek |
Utwór | Od |
1. Sprzymierzeniec | blackrose |
2. Podaruję Ci | litwin |
3. test gif | amigo |
4. Primavera_AW | annapolis |
5. Melancholia_AW | annapolis |
6. +++ | soida |
7. *** | soida |
8. Góry | amigo |
9. Guitar | amigo |
10. ocean | amigo |
Recenzja | Od |
1. Zielona granica | irka |
2. Tajemnice Joan | wanilia |
3. Twój Vincent | redakcja |
4. "Syn Królowej Śniegu": Nietzscheańska tragedia w świecie baśni | blackrose |
5. Miasto 44 | annatus |
6. "Żywioł. Deepwater Horizon" | annatus |
7. O matko! Umrę... | lu |
8. Subtelność | lu |
9. Mustang | lu |
10. Pokój | martaoniszk |