A co by było, gdyby James Bond założył wreszcie rodzinę? Wyglądałoby to wszystko pewnie tak, jak w „Uprowadzonej 2”… mniej więcej. Bo któż może być groźniejszy od anglosaskiego agenta? Tylko jego dziecko… mające geny amerykańskiego obrońcy światowego ładu. Taaa… młoda, atrakcyjna i dopiero co zda egzamin na prawo jazdy. Fakt – nie zabija… chyba… chyba że coś przeoczyłem, a o to przy „Uprowadzonej 2” łatwo, ponieważ zerkając na zegarek lub sąsiadkę obok, można stracić kilka scen naraz. Takie tempo!

Film trzyma w napięciu i przyśpieszy Wam tętno o kilkadziesiąt procent. Z kawy przed i po możecie zrezygnować. Szkoda kasy i zdrowia. Bryan Mills, grany przez Liama Neesona, to po prostu chodząca maszyna do zabijania, ale krzywdzące byłoby ograniczenie charakterystyki bohatera tylko do tych kilku słów. To także kochający ojciec i miłość życia matki dziecka. Na samym końcu próbuje też zaszczepić ostatniemu ze ściganych prześladowców amerykański model życia, poczucie sprawiedliwości, ale coś pójdzie nie tak iii…. sami zobaczycie.

Znakomitą scenerię dla pościgów, pułapek, walk stanowią zaułki, uliczki i dachy Stambułu. „Tu Europa styka się z Azją, tędy od przeszło 2500 lat wiodły szlaki handlowe”… recytuje z pamięci strony z przewodnika Bryan swoje córce, Kim. I rzeczywiście w ten lakoniczny sposób ujęte zostały międzykulturowe napięcia i nieporozumienia, ponieważ dla albańskich zabijaków zemsta za śmierć członka rodu jest czymś absolutnie bezdyskusyjnym, nawet jeśli ów krewniak zasłużył sobie na surową karę, a vendetta obudzi następną vendettę, a tamta … i tak dalej, i tak dalej.

Zwróćcie też uwagę na to, jakie auta biorą udział w crash testach, taksówki w Stambule to starsze mercedesy, a zderzają się z nimi… nowsze mercedesy. Pociski pojazdom krzywdy nie robią. Auta są nie do zdarcia. Już wiadomo, na co się zdecydować na giełdzie czy w salonie… chyba że ktoś woli spokojniejszy tryb życia.

Przyznać trzeba, że montaż, reżyseria i zdjęcia są znakomite, świetna praca kamery, dobra muzyka. Z wchodzących na ekrany kin 5 października filmów sensacyjnych wolę jednak „Szybki cash” . „Uprowadzona 2”, w przeciwieństwie do szwedzkiego dzieła na podstawie powieści Jensa Lapidusa, jest wydmuszką. Kiedy opadnie napięcie, adrenalina wypłucze się z krwi, nie pozostaje po nim nic.

Tomasz Filipowicz, Sztuka Słowa
www.sztuka-slowa.pl