Skrzypce to instrument z duszą, który sprawia, że słuchacz zahipnotyzowany słodkim, głębokim brzmieniem wkracza w inny świat, w pełne fantazji uniwersum. Jeśli między muzykiem a instrumentem wytwarza się bezwarunkowa przyjaźń, wzajemne oddanie i nadzwyczajna więź odzywa się wtedy utajona moc oddziaływania. Kiedy grający przytuli skrzypce do twarzy i wydobędzie się czysta wibracja serca - istna cecha niewymuszenia to skrzypce stają się nagle żywym organizmem...

Przepełniona zaraźliwym optymizmem, utalentowana, młoda skrzypaczka - Lindsey Stirling na swoim debiutanckim albumie udowadnia, że młodość, naturalność i energia sączą się wraz z pasją. Pasja ta wręcza odbiorcom klucz, pozwalający przedrzeć się w nieznane wymiary...

1 października 2013 roku na polskim rynku muzycznym pojawił się debiutancki album amerykańskiej artystki, zatytułowany po prostu Lindsey Stirling. Płyta rozeszła się w tempie błyskawicznym w ilości ponad 150 tysięcy egzemplarzy w USA i ponad 100 tysięcy w Niemczech. Połączenie klasyki z nowoczesnością okazało się strzałem w dziesiątkę! Sceniczna wystawa, kult żywiołu, konwencja naturalnego przeżywania muzyki i harmonijny brzmieniowo obraz wyciskają na umyśle piętno, dotykają serca i penetrują nasze wnętrze. Pełne szaleństwo!

Lindsey Stirling w wyjątkowy sposób przekazuje odbiorcy najpiękniejsze emocje, które rozbudzają niezapomniane doznania estetyczne. Jeśli mamy okazję zobaczyć wesołą skrzypaczkę na żywo to warto zwrócić uwagę na cielesne znaki ekspresji, które mogą pełnić funkcję dookreślenia wypowiedzi muzycznej. Gorączka nut promieniuje żywymi emocjami artystki. Szatańsko słodkie i zarazem wzburzone tony przebijają pierś i zapisują się w umyśle z absolutną precyzją oraz sięgają najintymniejszej głębi serca. Kto by pomyślał, że dubstep może skrywać w sobie znamię harmonii. Lindsey Stirling pokazuje także, że to scena weryfikuje to, czy temperament, osobowość artysty pasuje do wykonywanej przez niego muzyki.

Album otwiera utwór "Electric Daisy Violin", który stanowi nęcący przedsmak tego, co zapowida elektryzujący krążek. "Stirlingland" - świat, do którego zabiera nas skrzypaczka żyje własnym życiem. Artystka jak z romantycznej baśni gra dla nas ukrytą pod sercem melodię. Magia zaklęta w niezwykle dynamicznym sposobie gry. Magia, która porywa i odmalowuje gęsto zaznaczony dźwiękami obraz, utkany ze złapanych chwil, głębi kolorów radości i doświadczeń oraz wyobraźni zachwyci nie tylko fanów skrzypiec.

Skrzypce pojawiają się już w mitologii greckiej. Na ich pierwotnej odmianie grał Orfeusz, zaś muzyka płynąca spod palców miała potężną siłę sprawczą, zapobiegała śmierci Argonautów przepływających obok wyspy syren, sprawiła również, że Hades i Persefona zgodzili się na powrót Eurydyki do świata żywych. Orfeusza ze skrzypcami połączyła nierozerwalna więź, dzięki której jego muzyka nabrała bezgranicznej mocy. Piękno klasycznego brzmienia połączonego z muzyką elektroniczną zachwyca właśnie tą tajemną siłą przyciągania... Kunszt muzyczny, urzekająca perspektywa aksjologiczna w połączeniu z dźwiękiem skrzypiec i płodność finezji przekonały mnie do dubstepu. Taki dubstep to ja uwielbiam! Czekam z niecierpliwością na drugi krążek!

Polecam!

Monika Wojda