Wiecie co to jest M.O.T.T. i skąd przybywa? Nie?  Nie chodzi o chorobę. No dobra, bez ściemniania. M.O.T.T. to dark ambientowy projekt z Chin. W Polsce zupełnie nieznany a poza nią raczej mocno niszowy. Ciut więcej zrobiło się po nich, kiedyś światło dzienne ujrzał materiał Nanjing, poświęcony masakrze, jakiej dopuścili się żołnierze japońskiej Armii Cesarskiej między grudniem 1937 roku a lutym 1937 roku, ale nie o tym będzie mowa tylko o nowym mini albumie z 2009 r., czyli Archipelag Gułag. Genezy tytułu nie ma co przedstawiać bo jak ktoś kumaty to wie a Ci co nie wiedzą o co loko mogą zawsze zgooglować. Mamy tu pięć kawałków w niespełna 20 minut. Utwory te tworzą coś na kształ rozdziałów o wiele mówiących tytułach.

1) Areszt

2) Wygnanie

3) Transformacja

4) Czeka

5) Umieranie

Od razu mówię, że tego trzeba posłuchać w nocy, czuć ciary, naprawdę klimat działa na wyobraźnie, do tego wkomponowane odgłosy wiatru czy modulowane wokale w drugim tracku. To byłby świetny soundtrack do filmu Katyń.

Dość bajerki, jeśli poszukacie to jest szansa na odłowienie materiału w sieci. O oryginale raczej zapomnijcie. Wyszło tego 200 sztuk w 3-panelowym digipacku wypuszczonym przez Midnight Productions w formie płyty CDR i rozeszło się jak ciepłe bułeczki.