Afromental - The B.O.M.B

Tuż przed zakupem tej płyty przeczytałam: „Długo oczekiwany, dojrzalszy niż poprzednie, oddaje koncertową energię”. Kupiłam – sprawdziłam. Płyta przerosła moje oczekiwania. Ale po kolei...

The B.O.M.B to ich trzeci album Afromental, tym razem w pełni autorski i wyprodukowany w całości przez zespół. Promowany znanymi już singlami takimi jak „Rock&Rollin’ Love" i „Rollin' With You", ukazał się w listopadzie tego roku i w całości został nagrany w języku angielskim.

Pierwszy utwór na płycie, tytułowe „The Bomb” od pierwszych sekund zaraża pozytywną energią zespołu i zdecydowanie zachęca do odsłuchania całej płyty. Głośna gitara, uderzenia perkusji a do tego dubstepowe zakończenie - dają moc!
Kolejne znane wszystkim „Rock&Rollin’ Love” to kolejna dawka niesamowitej energii. Powoli ciężko usiedzieć w miejscu. Ten utwór wyrywa do góry!
Kolejny – „Simple Sounds” i tu zaskoczenie – wkrada się jazz. To właśnie on przejął kontrolę nad utworem. Przez cały utwór delikatnie wijemy się przy wokalu Tomsona i Łoza, aż do chwili gdy słyszymy 45 sekundową – wyjątkową solówkę Śniadego. Nic dodać nic ująć tylko słuchać!

Pomyślałam… Czy ta płyta może mnie jeszcze bardziej zaskoczyć?

Kolejny utwór „Rollin' With You" i „Fly Away” dają chwilę odpoczynku ale nie zmniejszają uśmiechu. Ale długo nie trzeba czekać, by wyrwało nas z foteli… Dubstep ? Proszę bardzo! Wystarczy włączyć kolejny kawałek - „Naughty By Danger” – to dowód na to, że na tej płycie każdy znajdzie coś dla siebie. A słowa jakie słyszymy na początku „Hypnotizing sounds” doskonale oddają stan w jaki wprawia nas ten utwór.
„Killa Mode Skit” i kolejne zaskoczenie! Ten kawałek należy do Tomsona! Czuje się tu fajny, czarny klimat a to wszystko zawdzięczany jego wokalowi. W „To the End” w którego refrenie słyszymy „We gonna fight, gonna fight!” to wykrzyczana wręcz siła, która powoduje ciarki na plecach.

Czas na pierwszego gościa na płycie - „I’m Right Here”, na którym słyszymy Anię Karwan to kolejny odpoczynek na płycie, ale odpoczynek w rozpływającym się po uszach, cudownym głosie Ani, której moim zdaniem jest tu za mało. „Thing we’ve Got II” to inna wersja starej piosenki zespołu. Lekka i przyjemna, lepsza niż ta pierwotna wersja. „Love song, not” i kolejni goście. Tym razem to Piotr Baron na saksofonie i Jose Torres na bębenkach. Nastrój, spokój i cudowny saksofon z dodatkiem delikatniejszego wokalu daje niesamowity efekt. Można się przy tym rozpłynąć…
Ale nie na długo, bo kolejne utwory to “We are the Lumberjaxxx” i „We love you Lumberjaxxx”. Pierwsze sekundy utworu to odgłos zapinanego rozporka a w tle muzyka z radia. Pomyślałam... będzie gorąco! I tak się stało. Mocny bit dodaje smaczka „grzesznemu” tekstowi. Do tego min. Ola Szwed w „chórkach” i powstał najbardziej niegrzeczny utwór na płycie!
Utwór “Rise of the rage” zaczynają werble… Dają one poczucie niepewności i ciekawości… Co będzie za chwilę… i mamy oczywiście dynamit! Utwór kończy się genialną solówką Barona! Genialną! To trzeba usłyszeć!

Dobrnęliśmy do końca, „It's my life” – lepszego zakończenia nie mogłam sobie wymarzyć. I tu kolejni goście. Jedna zwrotka należy do VNM-a, a przepełniony dumą wokal Łoza w połączeniu z chórem Sound'n'Grace wywołał we mnie niesamowite emocje.
Ostatnie sekundy utworu z chórem i ostatnia strona książeczki to trochę łez… dedykacja płyty Świętej Pamięci Mateuszowi Budnemu „Bajzlowi”, która jest pięknym zakończeniem.

Tą płytą zespół nie tylko ucieszył swoich dotychczasowych fanów
(ku ich uciesze oprócz standardowej książeczki w środku płyty, dostajemy zbiór zabawnych zdjęć zespołu z prywatnej kolekcji opakowanej w zgrabny plakacik), ale powiększy to grono o tych, którzy nie przepadali za znaną wizytówką jaką jest „Pray for Love”. To oprócz mocy i energii jaką zespół przekazuje, to znakomite dźwięki - dźwięki zwycięstwa i spełnionych marzeń.

Ten zespół to jeden z niewielu przykładów na to, że mainstreamowa muzyka może być dobra! Na światowym poziomie, godna uwagi i różnorodna.  I śmiało mogę powiedzieć, że to jedna z lepszych płyt 2011 roku, którą bez zastanowienia kładę na wysokiej półce w swojej kolekcji.


Afromental The B.O.M.B
EMI Music Poland, Listopad 2011

średnia ocena:
oceń utwór:
Dodaj artykuł do:
(dodano 30.12.11 autor: k.jaworowska)
Dział muzyka
Tagi: Afromental, The Bomb
KOMENTARZE:
Aby dodać komentarz musisz się zalogować
Logowanie
Po zalogowaniu będziesz mieć możliwośc dodawania swojej twórczości, newsów, recenzji, ogłoszeń, brać udział w konkursach, głosować, zbierać punkty... Zapraszamy!
REKLAMA
POLECAMY

NEWSLETTER

Pomóż nam rozwijać IRKĘ i zaprenumeruj nieinwazyjny (wysyłany raz w miesiącu) i bezpłatny e-magazyn.


Jeśli chcesz otrzymywać newsletter, zarejestruj się w IRCE i zaznacz opcję "Chcę otrzymywać newsletter" lub wyślij maila o temacie "NEWSLETTER" na adres: irka(at)irka.com.pl

UTWORY OSTATNIO DODANE
RECENZJE OSTATNIO DODANE
OGŁOSZENIA OSTATNIO DODANE
REKOMENDOWANE PREMIERY
1
Pink Floyd
2
Steve Hackett
3
Haim
4
The Storyteller
5
The Weeknd
6
The Teskey Brothers
7
Józef Skrzek
8
Lauren Spencer Smith
9
Beata Przybytek
10
Anti Babylon System
1
Ken Scott
2
Samuel Van Grinsven
3
Paolo Genovese
4
Quentin Dupieux
5
Cédric Klapisch
6
David Marqués
7
David Koepp
8
Michael Dweck, Gregory Kershaw
9
Ido Fluk
10
Celia Rico Clavellino
1
Isabel Allende
2
Juan Gómez-Jurado
3
Bogdan Bartnikowski
4
Liz Moore
5
Rachel Hawkins
6
Magdalena Salik
7
Heather McGowan
8
Greg Egan
9
Gillian McAllister
10
Colm OGorman
1
Richard Chappell
2
Krzysztof Garbaczewski
3
Krzysztof Pastor
4
Paweł Miśkiewicz
5
Ewa Platt
6
Ilaria Lanzino
7
Sebastian Fabijański
8
Anna Kękuś
9
Łukasz Czuj
10
reż. Mariusz Treliński
REKLAMA
ZALINKUJ NAS
Wszelkie prawa zastrzeżone ©, irka.com.pl
grafika: irka.com.pl serwis wykonany przez Jassmedia