Marc Brackett
Pozwól sobie na uczucia. Wykorzystaj moc inteligencji emocjonalnej

Czym jest inteligencja emocjonalna?

Inteligencja emocjonalna to, mówiąc w prosty sposób, umiejętność zachowania się co najmniej poprawnie w każdej sytuacji, z jaką można mieć do czynienia. Również z taką, która będzie na przykład „burzą w szklance wody”.

Co to znaczy poprawnie? Najlepiej wyjaśnić na przykładzie…
Mąż przychodzi z pracy do domu i mówi, że miał ciężki dzień. Jego druga połówka pyta się, co się stało i mąż zaczyna swój długi wywód. Następnie jego miłość stara się dodać mu otuchy i znaleźć rozwiązanie w trudnej sytuacji. Jeśli sugestia nie przyda się w tym konkretnym przypadku, to przynajmniej kolejnym razem mąż będzie wiedział mniej więcej, jakie rozwiązanie wybrać.

Jednak jest to idealna sytuacja, a trzeba też pamiętać, że ta druga strona również mogła mieć za sobą nie najlepszy dzień, a nawet cały tydzień. Zatem w powyższej sytuacji nie można zapominać o tym, by mąż również spróbował dowiedzieć się, jak się czuje ta najbliższa jego sercu osoba.

Gdy w relacji nie ma żadnych chowanych uraz ani też małżonkowie nie są nastawiani przeciwko sobie przez środowisko, w jakim przyszło im żyć, można się spodziewać, że padną szczere odpowiedzi. Zresztą inteligencja emocjonalna nie polega jedynie na tym, by dzielić się ze sobą trudnymi doświadczeniami, ale żeby starać się dojść do tego, skąd się biorą takie, a nie inne emocje i odpowiednio zareagować w danej sytuacji.

Wciąż tak mało uwagi poświęca się inteligencji emocjonalnej, a niektórzy jeszcze nawet o niej nie słyszeli. Chodzi po prostu o to, by traktować się bardziej „po ludzku”, nawet jeśli do głosu dochodzą negatywne emocje, gdy ktoś „wybucha”. Warto wtedy spróbować powstrzymać swój „wybuch”. Pomimo tego, że „aż się prosi”, by zareagować dosadnie i oskarżycielsko w stylu „oko za oko, ząb za ząb”.

„Gdy odmawiamy sobie prawa do odczuwania, musimy się mierzyć z długą listą niepożądanych efektów. Nie umiemy określić, co właściwie odczuwamy [...] Gdy z kolei nie jesteśmy w stanie rozpoznać, zrozumieć lub ująć słowami tego, co czujemy, nie możemy niczego z tym zrobić”.

Prawo do odczuwania emocji – prawda, że brzmi to absurdalnie? Jednak zdarzają się takie sytuacje w życiu, kiedy ktoś chciałby się podzielić swoimi odczuciami, a rozmówca nie ma na przykład w takiej chwili czasu, by ją wysłuchać. Od dziecka też wpaja się mężczyznom, że „nie powinni się mazać”, a jest to właśnie swoiste odmawianie prawa do odczuwania emocji.

Nawet w codziennym życiu, idąc, chociażby do restauracji, wypada zachowywać się „cicho”, bo inaczej można zostać wyproszonym. Jeśli zaś ktoś przez cały dzień tłumi w sobie emocje, wierząc, że gdy przyjdzie do domu, będzie mógł dać im upust, a nie ma takiej możliwości, przestaje „zawracać sobie nimi głowę”.

Jednak stan emocjonalny często określa to, co jest, między innymi, ważne w życiu. Jeśli ktoś tak bardzo przykłada się do egzaminu, że słaba ocena wywołuje u niego rozpacz i zaczyna płakać, może to na przykład oznaczać, że nauka tego tematu jest dla niego istotna.

Dlaczego warto zgłębiać swoje emocje?

W dzisiejszym świecie niewiele jest przestrzeni dla emocji podczas rozmowy ze swoimi bliskimi. Ludzie dzielą się ze sobą przeżyciami, ale pomijają emocje. Dają jedynie wyraz temu, jaki dana sytuacja miała przebieg. Później oceniają ją i mówią do siebie, że następnym razem będzie lepiej albo że kolejny raz nie wpakują się w taki ambaras. Rzadko kiedy jednak pada później pytanie „Jak się z tym czujesz?” Nie tylko nie zadaje go osoba, z którą się rozmawiało na ten temat. Nie robi tego również człowiek, który doświadczył okoliczności, o jakiej opowiedział.

Czy pytanie „Jak się czujesz?” ma sens?

Będąc na przykład w Anglii, często można natknąć się na pytanie o samopoczucie. Jaka jest odpowiedź? Na ogół brzmi ona mniej więcej tak: „U mnie wszystko w porządku, a u Ciebie?” I osoba, która zadała pytanie, również odpowiada w podobnym tonie, chociażby w taki sposób: „Dobrze, dziękuję, że pytasz”. Coraz częściej tak zwana „small talk”, czyli nic nieznacząca pogawędka, przenosi się do przestrzeni, gdzie ma się na przykład zawodowo kontakt z drugim człowiekiem.

Słysząc formułkę „Jak się czujesz?”, nie można spodziewać się, że ktoś zacznie nagle opowiadać o swoim życiu, co go w nim boli, a co cieszy. Chyba że będzie to pub, a zapytany „wypije kilka głębszych”. Problem polega na tym, że pytanie to stało się tak wyświechtane, że praktycznie zupełnie straciło na znaczeniu. Bardzo trudno dzisiaj przebić się przez mur grzecznościowych formułek, po których pytający wcale nie spodziewa się, że dostanie coś więcej, niż odpowiedź zaprezentowaną w sytuacji przytoczonej powyżej. Co gorsze, zwyczaj ten sprawia, że ludzie naprawdę nie mają jak wyrazić swoich emocji. Jest to bowiem pytanie-klucz, za pomocą którego można dowiedzieć się, co danej osobie „leży na wątrobie”. 

Dzisiaj też z uwagi na wszechobecną „płytkość” relacji z wydarzeń opisywanych w mediach sytuacja wygląda tak, że traci się swoją głębię odczuwania. Jak można na nią zresztą liczyć, jeśli obok siebie można znaleźć informacje o tym, że ktoś na przykład wygrał na loterii oraz że fundacja prosi o wsparcie z uwagi na chore dzieci, które wymagają kosztownego leczenia?

Będąc codziennie bombardowanym tego typu zestawieniami, nawet trudno jest czasem odpowiedzieć szczerze na równie szczerze zadane pytanie „Jak się czujesz?”. Tym bardziej, jeśli ktoś chciałby powiedzieć, że dziwnie. Momentalnie ugryzie się w język, ponieważ słowo to jest swego rodzaju „persona non grata” w towarzystwie. A właśnie, gdyby ktoś powiedział, że czuje się dziwnie, można by było pociągnąć taki wątek, by dowiedzieć się, co to właściwie znaczy dla takiej osoby…

Najbardziej prawdopodobne byłoby jednak to, że najpierw osoba ta dostałaby negatywny „odzew” w plotkarskich social mediach, zanim rozmówca w końcu zechciałby się dowiedzieć z czystej ciekawości, co miała ona na myśli. Nie można bowiem zakładać, że ktoś poczułby sam z siebie empatię, gdy słowo „dziwny” jest jakby zabronione.

Problem z nazywaniem emocji

Kolejną barierą niepozwalającą, by „wyłożyć kawę na ławę”, jak ktoś się czuje, jest brak zasobów w postaci odpowiedniego słownictwa. Emotikony zastępują dzisiaj uczucia – do wyboru są już nie tylko tak zwane „buźki”, ale szereg innych ikonek, które mają zastąpić tekst pisany, bo „czas to pieniądz”. Jednak taki trend sprawia, że ubożeje zasób słów, którymi można by było określić to, jak ktoś się czuje w danym momencie. W użyciu są na przykład takie określenia jak „fajnie”, „dobrze”, „źle”, „tak sobie”, „wspaniale”, „super” itp. Niewiele można się z nich dowiedzieć, ponieważ niczego konkretnego nie wnoszą do rozmowy.

Coraz rzadziej natomiast ktoś powie, że czuje się zatroskany, zawstydzony, onieśmielony, wniebowzięty, czy może pełen obaw o coś, co go czeka w najbliższym czasie. Im większym zaś dysponuje się zasobem takiego słownictwa, tym bardziej precyzyjnie udaje się wyrazić, w jakim stanie emocjonalnym ktoś się znajduje. Są emocje, które trwają nie dłużej niż kilka sekund, jak na przykład zaskoczenie, czy zdziwienie. Są też i emocje towarzyszące przez cały dzień albo przez dłuższy czas.

Warto zwracać na nie uwagę, ponieważ gdy się długo utrzymują, mogą na przykład być oznaką jakiegoś problemu, z którym ktoś nie umie sobie poradzić. Jeżeli jednak nikt tego nie dostrzeże, a i osoba, która przeżywa jakieś rozterki w danym momencie, nie zechce się z nimi podzielić, problem może się pogłębiać, a sytuacja stawać coraz bardziej napięta.

Dzieci przeżywają mniej niż dorośli – prawda, czy mit?

Przyjęło się, że dzieci mają swój mały świat, w którym wszystko jest poukładane i nie ma żadnych problemów natury emocjonalnej. Dorośli nierzadko uważają wręcz, że to oni muszą codziennie stawiać czoła nie lada wyzwaniom pod tym względem. Tymczasem czytając ów publikację, można dowiedzieć się, że życie dziecka nie jest pozbawione emocji. Jest ich w dodatku znacznie więcej, niż u osób, które ukończyły 18 lat. Uświadamiając to sobie, można na przykład dojść do wniosku, że dziecko wymaga większej uwagi i troski. Niezależnie od tego, czy ma lat 5, 13, czy 17. Zresztą dzieckiem i rodzicem jest się już do końca swoich dni i żadne ramy czasowe tego nie zmienią.

Rodzice powinni wiedzieć, że „im dalej w las, tym więcej drzew”. Tak samo jest wtedy, gdy dziecko przestaje raczkować, a zaczyna chodzić, a następnie mówić, poznawać świat, zadawać pytania i próbować się odnaleźć w każdej sytuacji. Często jednak zapomina się o tym i próbuje wymuszać pewne zachowania, by dziecko było na przykład dostosowane do środowiska, cywilizowane. Dzięki temu nie ma się z nim żadnych problemów wychowawczych. Dochodzi się do takiego wniosku szczególnie wtedy, gdy pociecha dobrze się uczy i nie jest wybuchowa. Jednak dziecko, które jest pozostawione samo sobie, nie zawsze poradzi sobie w życiu, gdyż nie każdemu los sprzyja.

Czy w szkole i w przedsiębiorstwie potrzebne są zajęcia dotyczące inteligencji emocjonalnej?

Programy nauczania, które obejmują inteligencję emocjonalną, o których mówi autor publikacji pt. „Pozwól sobie na uczucia. Wykorzystaj moc inteligencji emocjonalnej”, wykładowca Marc Brackett, dają dobre efekty. Przeprowadzone badania, o jakich mowa w tej pozycji, są zatrważające. Szkoła już dawno przestała być bezpiecznym miejscem, a do tego w ogóle nie zachęca, by dzieci uczyły się otwartości i zaangażowania. Nie mają od kogo, skoro nauczyciele sami borykają się z chronicznym stresem i wypaleniem zawodowym.

Istnieją jednak pewne zagrożenia związane z wprowadzeniem inteligencji emocjonalnej jako kolejnego przedmiotu nauczania. Czytając bowiem tę publikację, zadałam sobie pytanie, czy faktycznie jest aż tak źle, by trzeba było się uczyć o tym, czym i jakie są emocje, a także jak o nich rozmawiać. Wydaje mi się, że jeszcze kilkanaście lat temu, kiedy ludzie nie znali pojęcia „terroryzm” i nie słyszeli o narkotykach w szkole, dzieci na ogół potrafiły całkiem dobrze dogadywać się między sobą oraz z nauczycielami. 

Problem z nauczaniem inteligencji emocjonalnej jest taki, że nie wiadomo, czy ktoś w ogóle będzie monitorować to, czy takie działanie przynosi jakiś efekt i czy prowadzi się je w sposób prawidłowy. Może się wręcz okazać, że szkoły, czy inne instytucje będą wdrażać taki program tylko dlatego, żeby dobrze wypadać wizerunkowo i przyciągać wielu zainteresowanych postępowością poszczególnych placówek i firm.

Działania te przynoszą dobre rezultaty, co warto mieć na uwadze. Dowodzi to, że rozmawianie o swoich odczuciach sprawia, że stawia się duży krok naprzód. Trudna młodzież to dzisiaj „chleb powszedni” – to dzieci, które często nie mogą liczyć na żadne wsparcie ze strony dorosłych poza tym najbardziej podstawowym. Często zaś za złymi emocjami kryje się niezadowolenie wynikające na przykład z tego, że dziecko, czy nawet osoba dorosła nie czuje, że jego, czy jej głos się liczy, że jest ważny.

Niekiedy, gdy wiadomo, na co można liczyć, gdy stanie się coś „poza regulaminem”, nie ma się tak silnych obaw przed „nieznanym”. Zdarza się, że ktoś potrafi wyobrazić sobie już najczarniejszy scenariusz, a w rzeczywistości będzie on co najwyżej jasnoszary. Są oczywiście sytuacje i sytuacje, więc przypadki bywają zwykle inne. Niemniej wiedząc, jakie są tak zwane procedury postępowania, można, chociażby spróbować przygotować się psychicznie na to, co może się wydarzyć w danej okoliczności.

Czy świadomość dotycząca inteligencji emocjonalnej jest potrzebna?

Ktoś może powiedzieć, że „Ok, matematyka się przydaje, język polski się przydaje, ale inteligencja emocjonalna? Dużo natomiast mówi się o tym, by być empatycznym i tolerancyjnym. Jak jednak można takim być, jeśli dana osoba zupełnie nie potrafi się odnaleźć „w czyichś butach”? Można wyobrazić sobie taką sytuację, że ktoś mówi, że jest głodny, a ktoś inny, chcąc wykazać się empatią, kupi mu pierwszą lepszą rzecz, jaka akurat będzie w sklepie na rogu.

Jeżeli okaże się, że jest to pączek, a głodna osoba jest cukrzykiem, nie będzie to najlepsza pomoc, mówiąc delikatnie. Jeśli diabetyk się skrzywi i grzecznie powie, że „Nie, dziękuję”, ta druga, empatyczna osoba może albo pomyśleć, albo nawet powiedzieć między innymi, że obdarowany jest niewdzięczny i ma wysokie wygórowania. Można by było natomiast zadać przynajmniej jedno pytanie, dlaczego ta osoba nie ma przy sobie nic do jedzenia albo czy ma przy sobie pieniądze, by zamówić coś lub kupić w sklepie.

Nie żyjemy jednak w bezpiecznym społeczeństwie, o czym codziennie bombardują nas wszelkiego rodzaju media. Zatem, zadając takie pytanie, jeśli takie zachowanie nie jest regułą w społeczeństwie, mogłoby wywołać ono zgoła odmienny efekt. Diabetyk po prostu by sobie poszedł, mówiąc delikatnie, a dosadnie, „dałby nogi za pas”. Doszedłby być może do wniosku, że ktoś właśnie próbuje go okraść, gdyż interesuje się tym, ile ma przy sobie pieniędzy.

Publikacja „Pozwól sobie na uczucia. Wykorzystaj moc inteligencji emocjonalnej” w przystępny sposób przybliża temat dotyczący inteligencji emocjonalnej. Jest to jedna z tych pozycji, która skłania do refleksji nad swoim życiem i egzystencją w szerszym spektrum. Nie trzeba być na kierunku ściśle związanym z omawianym zagadnieniem, by zrozumieć każdy rozdział i akapit. Autor i tłumacz postarali się, by przedstawiać ten temat tak obrazowo, jak to tylko możliwe.

średnia ocena:
oceń utwór:
Dodaj artykuł do:
(dodano 05.07.21 autor: entucentka)
Dział literatura
Tagi: Pozwól sobie na uczucia, Inteligencja emocjonalna, Marc Brackett
KOMENTARZE:
Aby dodać komentarz musisz się zalogować
Logowanie
Po zalogowaniu będziesz mieć możliwośc dodawania swojej twórczości, newsów, recenzji, ogłoszeń, brać udział w konkursach, głosować, zbierać punkty... Zapraszamy!
REKLAMA
POLECAMY

NEWSLETTER

Pomóż nam rozwijać IRKĘ i zaprenumeruj nieinwazyjny (wysyłany raz w miesiącu) i bezpłatny e-magazyn.


Jeśli chcesz otrzymywać newsletter, zarejestruj się w IRCE i zaznacz opcję "Chcę otrzymywać newsletter" lub wyślij maila o temacie "NEWSLETTER" na adres: irka(at)irka.com.pl

UTWORY OSTATNIO DODANE
RECENZJE OSTATNIO DODANE
OGŁOSZENIA OSTATNIO DODANE
REKOMENDOWANE PREMIERY
1
Kasia Nova
2
Vampire Weekend
3
My Dying Bride
4
Ghostkid
5
Chaka Khan
6
Marcin Pajak
7
Bruce Springsteen
8
Shakira
9
Charles Lloyd
10
Deep Purple
1
Jan Jakub Kolski
2
Christian Petzold
3
Grzegorz Dębowski
4
Krzysztof Łukaszewicz
5
Emily Atef
6
Sam Taylor-Johnson
7
Matt Bettinelli-Olpin, Tyler Gillett
8
Louise Archambault
9
Wim Wenders
10
Hae-yeong Lee
1
Michael Sowa
2
Agnieszka Jeż
3
Kamila Cudnik
4
Claire Castillon
5
Namina Forna
6
George M. Johnson
7
Daniel Gibbs, Teresa H. Barker
8
Samuel Bjork
9
Laura Passer
10
Rebecca Yarros
1
Katarzyna Baraniecka
2
reż. Mariusz Treliński
3
Beth Henley / reż. Jarosław Tumidajski
4
Gabriela Zapolska
5
Opera Krakowska w Krakowie
6
Marta Abramowicz / reż. Daria Kopiec
7
Rodion Szczedrin
8
Michaił Bułhakow
9
Jarosław Murawski
10
Dale Wasserman
REKLAMA
ZALINKUJ NAS
Wszelkie prawa zastrzeżone ©, irka.com.pl
grafika: irka.com.pl serwis wykonany przez Jassmedia