Coś do oclenia. Anglik we Francji

30 kwietnia w Wydawnictwie Świat Książki ukaże się powieść Juliana Barnes’a Coś do oclenia. Anglik we Francji.

Czy mój obraz Francji jest stronniczy? Z pewnością – przyznaje Julian Barnes. I absolutnie stronniczo opowiada nam o swoich francuskich fascynacjach: kulinarnych, muzycznych, filmowych, obyczajowych, światopoglądowych i oczywiście literackich. Wspominając brytyjskiego historyka Francji Richarda Cobba, Barnes pisze, że uprawiana przezeń historia jest pełna dygresji, irytująco gawędziarska, niedogmatyczna, fantazyjnie współczująca, niekompletna, ucieszna; czasem chaotyczna, często maniacka, zawsze zjadliwie szczegółowa. I taka też jest książka samego Barnesa, choć jego gawędziarski styl nie irytuje, wprost przeciwnie.

Ze wzruszeniem wspomina ulubionych bardów: Borisa Viana, Jacquesa Brela i Georgesa Brassensa, dając dowód, jak przenikliwie można pisać o piosenkach. Vian, zapamiętany głównie jako pisarz, był też znakomitym wykonawcą swych utworów. Brel nawet gdy się z tobą zgadzał, widział znacznie dalej. Poruszająco opowiada o artystycznej rewolcie, jakiej w jego pokoleniu dokonała francuska filmowa nowa fala, dając kapitalny portret porównawczy Truffauta i Godarda. Jak długo może trwać ta sekwencja, w której Belmondo i Seberg (w Do utraty tchu) nie idą do łóżka? No cóż, tak długo jak równoległa sekwencja w Strzelajcie do pianisty, gdzie Teresa wyznaje, że dopuściła się nikczemności z impresariem. I zauważa, że studium pod tytułem Przejście podziemne we współczesnym filmie francuskim wciąż czeka na swojego autora…

Osobny rozdział Barnes poświęca legendarnej Elisabeth David, zwanej E.D., autorce kultowej książki o kuchni śródziemnomorskiej, która w biednych latach 50. zachęcała Anglików do pichcenia potraw o surrealistycznym nieprawdopodobieństwie przyrządzenia. I jak zawsze finezyjnie komentuje: Jeśli młodzi mężczyźni w tamtej epoce konsumowali z zapałem pisma z roznegliżowanymi panienkami, czekając na coś konkretniejszego, to brytyjskiej kucharki domowe miały przed sobą jeszcze kilka męczących lat, zanim czosnek i bazylia stały się dostępne, a oliwa z oliwek uwolniona z aptek.

Udajemy się też w niezwykłą podróż, jaką w roku 1907 odbyli po Francji Edith Wharton i Henry James. Jechali jej samochodem, kupionym za zyski z ostatniej książki.

Za zyski ze swojej ostatniej książki – odparł refleksyjnie James – nabyłem mały dwukołowy wózek czy też coś w rodzaju taczki, na której przewozi się ze stacji do mojego domu bagaże gości. Za zyski z następnej książki pomaluję ten wehikuł.

U Barnesa anegdota goni anegdotę, lecz pisarz nie byłby sobą, gdyby przy okazji nie opisał rzadkiego i równoznacznego z oksymoronem zjawiska, jakim jest mądry turysta. Podobnie w rozdziale o Simenonie: co też dziesięć tysięcy kobiet, z jakimi ponoć twórca Maigreta uprawiał seks, mówi nam o człowieku, a co o pisarzu?

Spora część książki oscyluje wokół ukochanego przez Barnesa Flauberta, lecz tym razem autor Papugi Flauberta zatacza szerokie koła. Z jednej strony zastanawia się, czy pisarze powinni palić swoje listy, z drugiej opisuje swoją rozmowę z Claudem Chabrolem, twórcą wyjątkowo udanej adaptacji Pani Bovary z Isabelle Huppert. Chciałbym, żeby wreszcie przestał gadać o Flaubercie – miał o Julianie Barnesie powiedzieć Kingsley Amis.

Julian Barnes (ur. w 1946 r.) to jeden z najwybitniejszych brytyjskich pisarzy, laureat Nagrody Bookera za powieść Poczucie kresu w 2011 roku; wiele razy nominowany do tej prestiżowej nagrody: za Papugę Flauberta – połączenie eseju i powieści opartej na biografii Gustawa Flauberta, książkę Anglia, Anglia i detektywistyczno-historyczną powieść Arthur&George (która trafiła w 2005 roku na listę bestsellerów New York Timesa). Uznawany za czołowego angielskiego postmodernistę Barnes zdobył także literacką nagrodę Davida Cohena, francuskie Prix Médicis i Prix Fémina, a w 2004 roku został odznaczony Komandorią Orderu Sztuki i Literatury za popularyzowanie sztuki francuskiej. Tłumaczony na 30 języków pisarz przez trzy lata pracował także jako leksykograf, należał do redakcji Oxford English Dictionary.

Poza wymienionymi książkami Juliana Barnesa w Polsce ukazały się m.in.: Nie ma się czego bać, Pod słońce, Jeżozwierz oraz zbiory opowiadań Puls i Cytrynowy stolik.

Dodaj artykuł do:
(dodano 16.04.14, autor: blackrose)
Tagi: Coś do oclenia. Anglik we Francji, Julian Barnes
KOMENTARZE:
Aby dodać komentarz musisz się zalogować
Logowanie
Po zalogowaniu będziesz mieć możliwośc dodawania swojej twórczości, newsów, recenzji, ogłoszeń, brać udział w konkursach, głosować, zbierać punkty... Zapraszamy!
REKLAMA
POLECAMY

NEWSLETTER

Pomóż nam rozwijać IRKĘ i zaprenumeruj nieinwazyjny (wysyłany raz w miesiącu) i bezpłatny e-magazyn.


Jeśli chcesz otrzymywać newsletter, zarejestruj się w IRCE i zaznacz opcję "Chcę otrzymywać newsletter" lub wyślij maila o temacie "NEWSLETTER" na adres: irka(at)irka.com.pl

UTWORY OSTATNIO DODANE
RECENZJE OSTATNIO DODANE
OGŁOSZENIA OSTATNIO DODANE
REKOMENDOWANE PREMIERY
1
Yungblud
2
Benson Boone
3
Katatonia
4
Calum Hood
5
Saxon
6
Neil Young & The Chrome Hearts
7
sanah
8
Eluveitie
9
Skunk Anansie
10
Arkadiusz Jakubik
1
David Marqués
2
Michael Dweck, Gregory Kershaw
3
Blandine Lenoir
4
Lionel Baier
5
Margien Rogaar
6
Dean DeBlois
7
Frydrych-Zdanowska
8
Len Wiseman
9
Tim Moriarty
10
Wes Anderson
1
Richard Chappell
2
Krzysztof Garbaczewski
3
Krzysztof Pastor
4
Paweł Miśkiewicz
5
Ewa Platt
6
Ilaria Lanzino
7
Sebastian Fabijański
8
Anna Kękuś
9
Łukasz Czuj
10
reż. Mariusz Treliński
REKLAMA
ZALINKUJ NAS
Wszelkie prawa zastrzeżone ©, irka.com.pl
grafika: irka.com.pl serwis wykonany przez Jassmedia