Już za trzy tygodnie polska premiera kryminału Thomasa Eriksona „Złudzenie”, który w Szwecji spotkał się z entuzjastycznym przyjęciem zarówno ze strony czytelników, jak i krytyków.
Z tej okazji Wydawnictwo REA rozpoczyna publikację fragmentów „Złudzenia”. Można je przeczytać albo wysłuchać w interpretacji Janusza Zadury.
W tym tygodniu dostępny jest pierwszy i drugi fragment powieści „Złudzenie”. W ciągu trzech tygodni będziemy prezentować kolejne odsłony zmagań bohaterów kryminału, które mają na celu rozwikłanie zagadki morderstw biznesmenów ze Sztokholmu.
ZŁUDZENIE
THOMAS ERIKSON
Fragment 1
Zabójca ustawił przed sobą broń i rozejrzał się wokół. Po dłu¬gim oczekiwaniu nareszcie miało się coś wydarzyć. Znalazł od¬powiednie miejsce na betonowej półce tuż pod sufitem sali konferencyjnej, dobrych dwanaście metrów nad ziemią. Półka miała najwyżej osiemdziesiąt centymetrów szerokości i nie mia¬ła jakichkolwiek zabezpieczeń, ale zabójcy to nie przeszkadza¬ło. Był niewielkiej postury. Mieścił się na niej bez problemu.
Na sali panowała atmosfera wyczekiwania, a szum wzmagał się wraz z pojawianiem się kolejnych uczestników. Najpierw zajęto najlepsze miejsca w pierwszych rzędach, ale chwilę później goście siedzieli już w fotelach stojących pod betonową półką.
Zabójca miał spocone czoło, ale nie ze zdenerwowania, lecz od ciepła bijącego z reflektorów. Zadanie było zaplanowane co do minuty: zabójca wiedział, że będzie musiał opuścić to miejsce natychmiast po wykonaniu zlecenia. Kiedy padnie strzał, na sali rozpęta się piekło.
Nigdzie nie było widać żadnych policjantów — widocznie mający się za chwilę rozpocząć występ nie potrzebował spe¬cjalnej ochrony. Zabójca miał pewność, że na dole wybuchnie panika, bo widok trupa zawsze tak działa na ludzi. Policja zja¬wi się dopiero po chwili, ale wtedy będzie już za późno.
Zabójca obserwował przez celownik miejsce, w którym miał się pojawić jego cel. Strzelanie do człowieka w zamkniętym pomieszczeniu było wyjątkowo łatwym zadaniem. W takich sytuacjach cel zazwyczaj jest nieruchomy; nie wieje wiatr, sprzyja też dobre oświetlenie.
Proste, a do tego dobrze płatne zadanie. Zabójca spodziewał się, że spokojnie zdąży do domu na obiad.
Jeszcze tylko szybka kontrola magazynka i palec zabójcy spoczął na cynglu. Mechanizm sprężynował jak trzeba. Wszyst¬ko zdawało się działać bez zarzutu.
Do sali nadciągali kolejni słuchacze. Zabójca pomyślał przez moment o plakacie wiszącym przy wejściu: wykład zapowia¬dał się interesująco, można by chwilę posłuchać. Jednak zle¬cenie to zlecenie. Mężczyźnie, który za moment miał wygło¬sić odczyt przed liczącą pięćset osób publicznością, nie dane było go dokończyć.
Fragment 2
— Czy pani mąż miał jakichś wrogów?
Słowa brzmiały jak żywcem wyjęte z telewizyjnego serialu kryminalnego, w którym jakiś szorstki i trochę nadąsany ko¬misarz niskim głosem przesłuchuje żonę zamordowanego.
— Nieskończenie wielu — odparła Sara Ljunggren bez chwili namysłu.
— Rozumiem — mruknął Hellmark.
Tak naprawdę wcale tego nie rozumiał. Najchętniej zapytał¬by ją wprost, kto tak mocno nienawidził jej męża, że zdecy¬dował się odstrzelić mu łeb na oczach pięciuset osób.
Nie mógł tego zrobić. Musiał udawać delikatnego.
— Wiem, że przeżywa pani straszne chwile — powiedział.
Sara Ljunggren znów pociągnęła nosem.
— Nie tak straszne, jak te, które przeżywa Linda — sapnęła.
Hellmark czekał na dalszy ciąg. Nadaremno.
— Kim jest Linda? — zapytał po chwili.
— Naszą córką. Od wielu lat mieszka w Londynie. To takie potworne.
— Jak się teraz trzyma?
— Mieli się spotkać po raz pierwszy od pięciu lat. Linda by¬ła siedemnastolatką, kiedy się od nas wyprowadziła. Od tam¬tej pory nie chciała się widzieć z ojcem.
— Dlaczego? — spytał Hellmark, unosząc brwi ze zdziwienia.
— To długa historia. Chodziło przede wszystkim o jego ro¬manse. Pewnego dnia Linda powiedziała, że ma tego dość i wyjechała.
Komisarz Hellmark umiał dobrze ocenić czekające go śledz¬two. Nie miał wątpliwości, że to, które właśnie rozpoczął, nie będzie należało do łatwych.
— A jakie było pani zdanie na ten temat?
— Z czasem przywykłam. Nie mieliśmy bliskich kontaktów od wielu lat. Mam na myśli siebie i Claesa.
Hellmark przełknął parę razy, zastanawiając się nad następ¬nym pytaniem.
— A więc mieli się wkrótce spotkać — spróbował.
Sara Ljunggren zrobiła dłonią jakiś niezrozumiały gest.
— Najpierw pomyślałam, że pewnie skończyły się jej pienią¬dze — powiedziała. — Ale potem zrozumiałam, że ona na¬prawdę chce się z nim spotkać. Nie wiem, skąd się to wziꬳo, ale oboje sprawiali wrażenie podekscytowanych — dodała, wstając.
Podeszła do wysokiego okna powolnym krokiem, tak opa¬nowanym, że Hellmark zastanowił się, czy wdowa stara się ukryć fakt, iż piła alkohol.
Jej ramiona zadrżały. Odwrócił wzrok, żeby jej nie krępować.
— Chyba nigdy nie widziałam Claesa tak podnieconego, jak przez ostatni tydzień — powiedziała cicho, jakby do siebie. — Claes jest... był... człowiekiem o wielu twarzach, z pewnością to odkryjecie, rozmawiając o nim z ludźmi, ale w ostatnich dniach zdawało mi się, że po raz pierwszy widzę go prawdzi¬wego. Cieszył się na spotkanie z Lindą. Bardzo się cieszył.
Sara Ljunggren znów odwróciła się do okna.
— Ale potem stało się to — stwierdził Hellmark.
— Kto to zrobił? — spytała nagle kobieta, tym razem moc¬niejszym głosem.
Komisarz odchrząknął i wstał.
— Jeszcze za wcześnie — odparł.
Ruszył do drzwi. Odwrócił się jeszcze, chwytając za klamkę.
— Kogo pani obstawia? — zapytał.
— To mógł być ktokolwiek — odpowiedziała, kręcąc głową.
— Ostatnie pytanie. Czy pani mąż sporządził testament? Pytam ze względów formalnych.
— Jeszcze tego nie wiem — odparła wdowa. — Kto wie, z Claesem nigdy nic nie wiadomo.
Utwór | Od |
1. Inne historie | gaba |
Utwór | Od |
1. W bezkresie niedoli | ladyfree |
2. było, jest i będzie | ametka |
3. O Tobie | ametka |
4. Świat wokół nas | karolp |
5. Kolekcjonerka (opko) | will |
6. alchemik | adolfszulc |
7. taka zmiana | adolfszulc |
8. T...r | kid_ |
9. przyjemność | izasmolarek |
10. impresja | izasmolarek |
Utwór | Od |
1. Sprzymierzeniec | blackrose |
2. Podaruję Ci | litwin |
3. test gif | amigo |
4. Primavera_AW | annapolis |
5. Melancholia_AW | annapolis |
6. +++ | soida |
7. *** | soida |
8. Góry | amigo |
9. Guitar | amigo |
10. ocean | amigo |
Recenzja | Od |
1. Zielona granica | irka |
2. Tajemnice Joan | wanilia |
3. Twój Vincent | redakcja |
4. "Syn Królowej Śniegu": Nietzscheańska tragedia w świecie baśni | blackrose |
5. Miasto 44 | annatus |
6. "Żywioł. Deepwater Horizon" | annatus |
7. O matko! Umrę... | lu |
8. Subtelność | lu |
9. Mustang | lu |
10. Pokój | martaoniszk |