Nowa, rozbrajająca komedia z Elizabeth Banks, gwiazdą "Igrzysk śmierci" w roli głównej już w lutym wejdzie do kin. Banks wcieli się w rolę Megan Miles i udowodni, że potrafi sprostać również wyzwaniom komediowym.

"Dzień z życia blondynki" to film przedstawiający historię młodej, pięknej blondynki, której życie w pewnym momencie wywraca się do góry nogami.

Bohaterką rozbrajającej komedii „Dzień z życia blondynki” jest Meghan Miles (Elizabeth Banks), która właśnie miała zły dzień. Meghan jest dziennikarką z Los Angeles, której marzenie to prowadzenie wiadomości w jednej z czołowych stacji telewizyjnych. Jej życie się zmienia, gdy rzuca ją narzeczony, a dziewczyna traci szansę na awans. Z opresji próbują uratować ją  najlepsze przyjaciółki. Ubierają Meghan w prowokującą żółtą sukienkę i organizują szalony wieczór na mieście.

Atmosfera najmodniejszego nocnego klubu wszystkim poprawia nastrój i nawet urocza Meghan zaczyna zuchwale flirtować z przystojnym barmanem, Gordonem (James Marsden). To, co wydarzyło się następnego dnia, gdy Meghan obudziła się w mieszkaniu Gordona, w zupełnie nie znanej sobie dzielnicy LA, uruchomiło serię niefortunnych zdarzeń. I tak, w jeden dzień, porządna dziewczyna przeżyje kilka mało chwalebnych przygód.

- Chciałem stworzyć bohaterkę, która jest porządną dziewczyną, lecz by dotrzeć do celu będzie musiała zrobić kilka rzeczy, nie do końca godnych pochwały - mówi Steven Brill, scenarzysta i reżyser.

Pracując nad „Dniem z życia blondynki”, Brill chciał wykorzystać nieograniczony komediowy potencjał opowieści o bohaterce, zagubionej na swoim własnym podwórku. Akcję umieścił w LA, gdyż nie dość, że to miasto jest imponującą mozaiką kultur i grup społecznych o wszystkich możliwych stopniach zasobności portfela, to na dodatek jego mieszkańcy rzadko opuszczają swoje środowiska i dzielnice. Brill wpadł na pomysł, żeby porzucić główną bohaterkę w zupełnie nieznanej jej okolicy. Jeżeli chce dotrzeć do domu, musi oprzeć się na własnej pomysłowości.

- Bawi mnie założenie, iż coś tak banalnego, jak znalezienie się we własnym mieszkaniu, okazuje się ogromnym wyzwaniem - mówi Brill o swojej koncepcji fabularnej. - Postanowiłem, że w jednym dniu akcji zawrę wszystkie możliwe niefortunne zdarzenia. Zacząłem się zastanawiać, do jakiego stopnia można kogoś rzucić na otwarte morze we współczesnym świecie? Okazało się, że możliwości są nieograniczone.

Brill poza najnowszą komedią ma na swoim koncie wiele hitów filmowych. Wyreżyserował m.in. „Mr. Deeds – Milioner z przypadku” z Adamem Sandlerem oraz był pomysłodawcą serii filmowej „Potężne Kaczory”.

Jak tym razem spisze się nowa komedia Brilla i jak w niej wypadnie gwiazda "Igrzysk śmierci"? O tym wszystkim będzie się można przekonać już od 6 lutego w kinach.