12 sierpnia na ekranach polskich kin pojawi się film dokumentalny "Człowiek".

„Jestem jednym człowiekiem spośród siedmiu miliardów innych. Od 40 lat fotografuję naszą planetę i różnorodność jej mieszkańców, ale mam poczucie, że ludzkość nie robi postępów. Nie zawsze potrafimy ze sobą żyć. Dlaczego?”

Yann Arthus-Bertrand, francuski fotograf i reporter w wyreżyserowanym przez siebie dokumencie „Człowiek”, szuka odpowiedzi na proste, ale trudne pytanie. Aby odkryć prawdę o ludzkiej naturze artysta podróżuje przez kontynenty. Napotkani na drodze ludzie opowiadają swoje historie. Wszystko to w połączeniu zjawiskowych obrazów, skomponowanych z malowniczych ujęć z lotu ptaka. Filmowy pejzaż uzupełnia stworzony przez Yanna portret ludzi, którzy z pozoru wydają się nam obcy.

„Odpowiedzi nie szukałem w statystykach czy analizach, ale w człowieku jako takim. W twarzach, spojrzeniach i słowach, które według mnie są wglądem w odmęty duszy ludzkiej. Każde spotkanie to kolejny krok w głąb. Każda historia jest wyjątkowa. Peregrynując przeżycia Innego, próbowałem zrozumieć:
Czy wszyscy odczuwamy takie same pragnienia miłości, wolności i uznania? Czy wciąż mamy te same potrzeby podstawowe, żyjąc w świecie rozdartym między tradycją a nowoczesnością? Co tak naprawdę znaczy być człowiekiem w dzisiejszych czasach? Co jest sensem życia?” – pyta Yann Arthus-Bertrand.
Ekipa filmowa odwiedziła w ciągu dwóch lat 60 krajów świata i nagrała 2020 wywiadów. Twórców interesowały przede wszystkim historie ludzi, na których na co dzień nikt nie zwraca uwagi. Skoncentrowano się na problemach ludzkości – biedzie, wojnie, imigracji i homofobii. Rozmówcy poruszali najróżniejsze tematy, od trudnego dzieciństwa po poszukiwanie miłości i szczęścia. To właśnie owe nieprzebrane bogactwo ludzkiego dyskursu stanowi sedno projektu „Człowiek”.