Anna wprowadza się ze swoim 8 letnim synkiem do nowego mieszkania. Jest bardzo nieufna do nowego otoczenia a w stosunku do dziecka nadopiekuńcza. Widać, że musiała przejść jakąś traumę, która zostawiła po sobie silne ślady. Boi się nawet zostawić synka samego na noc w pokoju obok. Chce go ciągle słyszeć dlatego kupuje elektroniczną nianię – tytułowe babycall.
„Babycall” zdobyło na ostatniej edycji festiwalu Lato Filmów główną nagrodę – Złote Pióro – za najlepszy scenariusz. Scenariusz – bo to scenariusze są nagradzane na tym festiwalu, ale „Babycall” najbardziej należy się nagroda za główną rolę dla Noomi Rapace (Lisbeth Salander w szwedzkiej wersji ekranizacji „Millenium”), którą z resztą otrzymała na festiwalu w Rzymie. „Babycall” to jej aktorski popis.
Film zagłębia się w zniszczoną a może i chorą psychikę młodej kobiety. Anna nie potrafi tego odróżnić więc widz również nie wie jak ma się odnieść do zdarzeń, które obserwuje. Czy to się dzieje naprawdę czy tylko w głowie bohaterki? Co jest jej chorą wyobraźnią a co rzeczywistością?
Anna boi się, że odnajdzie ją były mąż i odbierze syna. Odwiedzającym ją pracownikom socjalnym mówi, że dziecko będzie się uczyć w domu. Dopiero gdy oni grożą jej konsekwencjami pozwala mu uczęszczać na lekcje jak inne dzieci. Ale zawsze odprowadza go pod same drzwi szkoły a potem czeka na niego na ławce pod nią. Swoim zachowaniem budzi irytacje pracowników szkoły. Ale do Anny nie docierają żadne racjonalne argumenty. Ona żyje w swoim świecie. Jedyna osoba, z którą nawiązuje kontakt to pracownik sklepu gdzie kupuje babycall. Wraca do niego gdy urządzenie zaczyna dziwnie się zachowywać. Anna słyszy przeraźliwe krzyki, które prawdopodobnie „niania” łapie z sąsiedniego mieszkania… Co tam się dzieje? A co dzieje się w głowie Anny?
Noomi Rapace ma niewiarygodny dar skupiana na sobie całej uwagi. Jak zazwyczaj w kinie skandynawskim, film ma dość mało dialogów i są one często bardzo lakoniczne. Ale Noomi nie potrzebuje słów, jej twarz mówi wszystko. Każdy lęk, obawa, myśl są na niej wypisane. W jej czujnym wzroku, niepewnym uśmiechu, napiętej twarzy. Cały czas zastanawiałam się co siedzi w jej głowie. Czy Anna i jej syn rzeczywiście są zagrożeni czy to tylko umysł Anny doprowadza ją do obsesji? To pozostaje zagadką do samych napisów końcowych.
Skandynawskie kino kojarzy się z wyblakłym, białym światłem. „Babycall” jest utrzymane właśnie w takiej tonacji, to świat pozbawiony intensywnych kolorów. Wnętrza są minimalistyczne, krajobraz surowy. Główna bohaterka mieszka na zupełnie bezosobowym, ogromnym osiedlu. Wszystkie te zabiegi potęgują uczucie zamkniętego świata, w którym bohaterka sama przeżywa swoje emocjonalne „jazdy”. I może zakończenie wytrawnych kino maniaków aż tak bardzo nie zaskoczy, jeśli jednak lubicie się wgryzać w zawiłe psychologiczne historie, „Babycall” jest w tej dziedzinie kawałem precyzyjnej roboty.
Recenzja pochodzi z mojego bloga: www.skrawkikina.com
Utwór | Od |
1. Inne historie | gaba |
Utwór | Od |
1. W bezkresie niedoli | ladyfree |
2. było, jest i będzie | ametka |
3. O Tobie | ametka |
4. Świat wokół nas | karolp |
5. Kolekcjonerka (opko) | will |
6. alchemik | adolfszulc |
7. taka zmiana | adolfszulc |
8. T...r | kid_ |
9. przyjemność | izasmolarek |
10. impresja | izasmolarek |
Utwór | Od |
1. Sprzymierzeniec | blackrose |
2. Podaruję Ci | litwin |
3. test gif | amigo |
4. Primavera_AW | annapolis |
5. Melancholia_AW | annapolis |
6. +++ | soida |
7. *** | soida |
8. Góry | amigo |
9. Guitar | amigo |
10. ocean | amigo |
Recenzja | Od |
1. Zielona granica | irka |
2. Tajemnice Joan | wanilia |
3. Twój Vincent | redakcja |
4. "Syn Królowej Śniegu": Nietzscheańska tragedia w świecie baśni | blackrose |
5. Miasto 44 | annatus |
6. "Żywioł. Deepwater Horizon" | annatus |
7. O matko! Umrę... | lu |
8. Subtelność | lu |
9. Mustang | lu |
10. Pokój | martaoniszk |