Joss Whedon
Avengers

„Avengers” to największy chłam, jaki widziałem w kinie od czasu „Sucker Punch”, dziwię się, że ktokolwiek przepuścił taką kaszanę do kin. MAM WAS!

Wybaczcie, że sobie trochę zaszydziłem, ale wiem, że wielu z Was bardziej od samych „Avengersów” oczekuje tego jak Tom Braider zareaguje na „Avengersów”. Teraz już bez żartów i całkiem serio – „The Avengers” mi się podobało. Mało tego, nawet bardzo pozytywnie mnie zaskoczyło. Czym? Czytajcie dalej.

Ziemia jest zagrożona! Z innego świata przybywa Loki, półbóg, który kradnie niewyczerpalne źródło energii od organizacji SHIELD i postanawia otworzyć portal do innego świata, by sprowadzić na Ziemię armię, która ją zniszczy a z ludzi zrobi niewolników. Szef SHIELD Nick Fury zwołuje więc drużynę najlepszych superbohaterów świata aby przeciwstawić się najeźdźcom.

Jeszcze zanim przejdę do meritum powiem tylko, że nie odrobiłem zbyt dobrze zadania domowego i z solowych występów bohaterów widziałem w całości tylko pierwszego „Iron Mana” (którego uważam za średniaka), znam też niekompletnie „Thora” i „Kapitana Amerykę” (nie oglądałem do końca, bo poziom był tak słaby, że szkoda mi było czasu). Małe ostrzeżenie – oglądać build-upowych filmów nie trzeba, natomiast wypada znać postacie i ich charakterystyki. Bez tej wiedzy też da radę, ale będziecie trochę zmieszani zanim ogarniecie kto co robi i jakie ma cechy. Częściowa niewiedza może być nawet trochę przydatna, na przykład, w momencie, w którym uświadamiacie sobie, że w oryginale był jeszcze Wolverine. Dobrze, do sedna.

Pierwsze pół godziny filmu ssie. Muszę to powiedzieć stanowczo i na głos. Jesteśmy sobie w SHIELD, nagle pojawia się Loki, zaczyna mordować ludzi, iskry, pif-paf i łubudubu bez ładu i składu. Do tego telepatyczna rozmowa naszego półboga ze swoim światem przywodzi na myśl jakieś tandetne fantasy wzorowane na „Władcy Pierścieni”. Zniechęciło mnie to bardzo, do stopnia, w którym pomyślałem „w co ja się wpakowałem”. Rozumiem, że trzeba było wszystko jakoś wprowadzić, ale otwarcie filmu jest jakoś mało klarowne. Później mamy cięcie do Black Widow i nagle film postanawia być całkiem niezły i od tego momentu scenariusz staje się silną stroną filmu. Joss Whedon (którego uważam za jednego z lepszych scenarzystów) po pół godziny nagle się opamiętał i robi to, co umie najlepiej. Pozostała część skryptu jest napisana świetnie. Byłem szczerze zaskoczony, że w, jakby nie patrzeć, akcyjniaku scenariusz udało się wynieść do rangi atutu. Whedon dobrze żongluje schematami, ale przede wszystkim pokazuje, że można w takim filmie mieć dobre dialogi! Oglądanie interakcji między głównymi postaciami jest jedną z ciekawszych rzeczy, jakie można było doświadczyć – nie jest tak, że zbieramy drużynę i od razu wszyscy się lubią – każda postać ma bardzo dominującą osobowość, która chce wypłynąć na wierzch, więc bohaterowie muszą powoli wypracować jedność i jest to świetny zabieg, aby pod koniec filmu, gdy w końcu drużyna znajdzie wspólny język, podkreślić ich bohaterskość. Daje to poczucie niepojętego spełnienia, że udało im się pokonać własne pobudki na rzecz wielkiej sprawy. Naprawdę dobry warsztat skryptowy. Muszę też z wielką satysfakcją zaznaczyć, że idealnie wpleciono w scenariusz humor i tak zwany „comedic relief” nie jest tak żałosny i nachalny, jak w większości przypadków (patrz recenzowane wcześniej „Expendables”), jest po prostu tam gdzie powinien.

Jeśli chodzi o nasz team. Myślę, że każdy dostał odpowiednią ilość czasu ekranowego i fani jednej konkretnej postaci nie powinni się czuć urażeni, choć nie jest tak, że jestem całkowicie usatysfakcjonowany. Tutaj wychodzą jednak drobne błędy scenariusza, bo to na przykład Thor jest trochę papierowy (Asgard, Asgard, bla, bla, bla cośtam Asgard) a Kapitan Ameryka trochę za dużo biadoli o starych czasach (haha, jestem old timerem, za Hitlera było lepiej, bo nie było limitów na internet). Robert Downey Jr. jako Tony Stark jest kapitalny jak zawsze i całkiem nieźle uzupełnia się z Rarkiem Ruffalo, natomiast Scarlett Johansson przeciętna jak zawsze (chociaż wykażę się teraz stuprocentowym profesjonalizmem gdy powiem, że moją reakcją, gdy zobaczyłem jej tyłek było :-O), Jeremy Renner jako Hawkeye dobrze oddaje postać, z tym swoim błyskiem w oku. Tom Hiddleston jako Loki jest okej, ale większego przerażenia we mnie nie budzi (nie można się bać faceta, który próbuje mi grozić mając na głowie te kretyńskie rogi). Samuel L. Jackson jako Nick Fury może być (ma nawet mały pulpfictionowy moment), natomiast ciekawie było zobaczyć Cobie Smulders gdzieś indziej niż w serialu „How I Met Your Mother”. Teraz bardziej ogólnie – wiem, że trudno mi się wypowiadać, ponieważ nie widziałem wszystkich „solówek”, aczkolwiek mam wrażenie, że każda z postaci sprawia lepsze wrażenie niż w swoich indywidualnych występach (Iron Man jest lepiej zrobiony tutaj niż w „Iron Manie”). Aha – autor komiksów, Stan Lee, ma jak zawsze zabawne cameo.

Przejdźmy do strefy technicznej. 3D to nadal straszny szmelc. Obraz jest ciemniejszy, oczy bardziej bolą, przez większość czasu najbardziej trójwymiarową rzeczą są napisy, a okulary są strasznie ciężkie i po chwili boli nos i uszy, a ja muszę jeszcze za to dopłacać. Naprawdę chciałbym, aby ta moda już przeszła. Pomijając 3D – pierwszy raz od niepamiętnych czasów zobaczyłem film akcji tak dobrze zmontowany. Nawet nie wiecie, jaką było ulgą wreszcie obejrzeć film nastawiony na efekciarskość, w którym wiem co się dzieje (tak naprawdę to jest jedyna rzecz, której się po takim obrazie spodziewam, a nawet tego w ostatnich latach było ciężko szukać). Finałowa sekwencja to pokaz kunsztu, w którym następuje kulminacja umiejętności pisarskich, reżyserskich i montażowych. Dokładnie wiemy co się dzieje, gdzie się dzieje, jakie są konsekwencje, ahhh aż mam ciarki jak to dobrze zostało zrobione, do tego określając ostatnią scenę w mieście nie mogę użyć przymiotnika „durna” do słowa „rozwałka”. Dokładnie tak. To nie jest sztuka dla sztuki. Najpierw mamy przedstawiony klarowny plan działania, który jest potem realizowany – Ty idź tam, ja ich odciągnę, Ty zrób to i robią dokładnie to, co powiedzieli, strategicznie, edytor przepięknie wykonał swoją robotę, a widz dokładnie rozeznał się w sytuacji. Do całości dochodzą bardzo ładnie wyrenderowane efekty (z czego chyba najbardziej mimo wszystko podoba mi się jak realistycznie wygląda Iron Man), które oczywiście momentami zalatują tandetą, ale taką z rodzaju nieinwazyjnych. Epickość chwili oczywiście podkreśla muzyka, uszyta praktycznie na miarę.

Cóż mogę powiedzieć. Jestem naprawdę szczerze zaskoczony. Kojarzycie jak czasem mówię, że to jest film akcji, więc powinniście zostawić mózg przy kasie? Na „Avengersów” weźcie go ze sobą, bo może się przydać. Większej rekomendacji chyba ode mnie nie potrzeba. Fakt, że pierwsze pół godziny (i scena po napisach, o czym nie wspomniałem) są słabe, ale jak przetrwacie, to pozostała część filmu to praktycznie popcornowy raj. Póki co największe zaskoczenie obecnego roku.

7.0/10

PS. Przed filmem był wyświetlony zwiastun nowego filmu Pixara „Brave”. Czekam!
PS.2. Dla tych którzy już widzieli – moje pierwsze skojarzenie w czasie finału: http://www.youtube.com/watch?v=neF2-jWyWNM

Tom Braider 

średnia ocena:
oceń utwór:
Dodaj artykuł do:
(dodano 18.05.12 autor: tom_braider)
Dział film
Tagi: akcja, avengers, komiks, mark ruffalo, marvel, robert downey jr, samuel l. jackson, scarlett johansson
KOMENTARZE:
Aby dodać komentarz musisz się zalogować
Logowanie
Po zalogowaniu będziesz mieć możliwośc dodawania swojej twórczości, newsów, recenzji, ogłoszeń, brać udział w konkursach, głosować, zbierać punkty... Zapraszamy!
REKLAMA
POLECAMY

NEWSLETTER

Pomóż nam rozwijać IRKĘ i zaprenumeruj nieinwazyjny (wysyłany raz w miesiącu) i bezpłatny e-magazyn.


Jeśli chcesz otrzymywać newsletter, zarejestruj się w IRCE i zaznacz opcję "Chcę otrzymywać newsletter" lub wyślij maila o temacie "NEWSLETTER" na adres: irka(at)irka.com.pl

UTWORY OSTATNIO DODANE
RECENZJE OSTATNIO DODANE
OGŁOSZENIA OSTATNIO DODANE
REKOMENDOWANE PREMIERY
1
Helloween
2
Matteo Bocelli
3
Tom Odell
4
Arjen Anthony Lucassen
5
The Hives
6
Anna Krzeszowiec
7
Twenty One Pilots
8
Il Volo
9
Jean-Michel Jarre
10
Sophie Ellis Bextor
1
Kate Woods
2
Anthony D'Ambrosio
3
Johannes Schmid
4
Ari Aster
5
Felipe Vargas
6
Michael Chaves
7
Burhan Qurbani
8
Robert Wichrowski
9
Ron Howard
10
Samuel Van Grinsven
1
Norbert Bajan
2
Jacek Mikołajczyk
3
Natalia Korczakowska
4
Ewa Platt
5
Krzysztof Pastor
6
Krzysztof Garbaczewski
7
Richard Chappell
8
Paweł Miśkiewicz
9
Alina Moś
10
Ewa Platt
REKLAMA
ZALINKUJ NAS
Wszelkie prawa zastrzeżone ©, irka.com.pl
grafika: irka.com.pl serwis wykonany przez Jassmedia