Od 7 grudnia na scenie Teatru Polskiego w Bielsku-Białej będzie można zobaczyć jedną z najbardziej kontrowersyjnych sztuk autora „Kartoteki", przez Jana Kotta uznawaną za jedną z najwybitniejszych sztuk napisanych w Polsce w II połowie XX wieku. Warszawska prapremiera wywołała przed laty skandal obyczajowy. Wbrew intencjom autora.
„Dziwne było to nagłe zgorszenie Białym małżeństwem w kraju, gdzie jednak można pójść na strip-tease, choć w marnym wydaniu, można zobaczyć kawałek tyłka gołego czy piersi, jedząc pieczeń rzymską... To było i jest dla mnie do tej pory zagadką” – mówił w rozmowach z Kazimierzem Braunem. I dodawał: „W niektórych realizacjach Białego małżeństwa za bardzo zostały podkreślone efekty powierzchowne. Chwycono się od razu tego, co wystaje... Ponieważ phallus wystawał, więc to zauważono. A przecież Białe małżeństwo to sztuka serio. To jest tragedia i komedia...”
Czy z tego powodu dawnego skandalu, czy z uwagi na rangę sztuki i autora – w każdym razie przedstawienie budzi takie zainteresowanie, że premiera w Bielsku-Białej, pierwotnie planowana na Małą Scenę została przeniesiona na Scenę Dużą.
Joanna Zdrada o spektaklu
„Białe małżeństwo” Różewicza to spektakl o poszukiwaniu tożsamości. Główna bohaterka sztuki, Bianka, i warunkowani przez kulturowe stereotypy członkowie jej rodziny żyją w pozornej idylli zacisza mieszczańskiego dworku. Tradycyjna etykieta „dobrego domu” przewiduje z góry określone modele zachowań – każdemu przypisana jest społeczna rola, której charakter nie zawsze odpowiada naturalnym potrzebom jednostki. Dorastające siostry Bianka i Paulinka stoją u progu dojrzałości – zmagają się z demonami budzących się w ich świadomości indywidualizmu i seksualności. Fasada z białego marmuru zaczyna pękać. Dziewczęta uświadamiają sobie bowiem dysfunkcję własnej rodziny oraz dysharmonię narzuconego przez nią modelu wychowania. Każdy spośród członków rodziny boryka się z własnym demonem ubezwłasnowolnionego społecznie ega, którego nieujarzmiona natura przebija na powierzchnie świadomości w formie zwierzęcego instynktu. Mały biały domek zmienia się w ryczącą i gdaczącą menażerię: byk – ojciec odtrącony przez oziębłą matkę kopuluje z kucharką o świńskim obliczu, dziadek-fetyszysta poklepuje po pupie wnuczkę Paulinkę, podstarzała ciotka, niczym perliczka w stanie ekstazy, uwodzi młodego Beniamina przeznaczonego na męża dla Bianki… Groteskowa metamorfoza postaci pokazuje dramat kulturowych ograniczeń. Zgwałcona poprzez konwenans Bianka odkrywa w sobie prawdziwe „ja”, dojrzewa do samookreślenia się.
Napisany w latach 70. tekst Różewicza przewidział istotne zmiany społeczne i kulturowe, które, z dzisiejszej perspektywy, wydają się normą. Tradycyjny podział ról na męskie i kobiece uległ zmianie. Nie znaczy to jednak, że w nowych rolach ludzie czują się spełnieni. Nadal bowiem podążamy za stereotypami zapominając o własnym ja. Żyjemy w oddaleniu od samych siebie. Kultura kreuje coraz to nowe modele zachowań oraz autokreacji, które nieraz staramy się bezrefleksyjnie przyswajać, tłumiąc swoje naturalne potrzeby.
Sztukę Różewicza można dziś rozpatrywać z perspektywy „gender”. Redukowanie jej jednak do popularnego dziś sloganu „wyjścia z szafy” byłoby – jak sądzę – mocno zubażające. Istotniejszym wydaje mi się pytanie o to, kim jesteśmy dla siebie samych i dla naszych najbliższych.
Twórcy spektaklu
Reżyseria Joanna Zdrada
Scenografia Joanna Zdrada, Annamaria Kiss Kosa
Kostiumy Zofia Mazurczak
Ruch sceniczny Dariusz Piotr Brojek
Muzyka Michal Novinski
Asystent reżysera Maria Suprun
Inspicjent / Sufler Renata Sladeczek / Halina Mieszczak
OBSADA
Kucharcia Grażyna Bułka
Matka Jagoda Krzywicka
Ojciec Tomasz Lorek
Feliks Kuba Abrahamowicz
Bianca Daria Polasik
Paulina Anisa Raik
Dziadek Aleksander Pestyk
Beniamin Marcin Kaleta
Ciotka Maria Suprun