Agnès Martin-Lugand
Szczęśliwi ludzie czytają książki i piją kawę

Po raz pierwszy wydana jako e-book na koszt autorki powieść "Szczęśliwi ludzie czytają książki i piją kawę" odniosła niebywały sukces, po czym prawa do jej wydania sprzedano do kilkunastu krajów na całym świecie. Szczerze? Do tej pory nie mogę się temu nadziwić. Tej malutkiej, cieniutkiej niczym harlequin książeczce bliżej właśnie do nic nieznaczącego romansidła aniżeli wzruszającej historii o miłości, jaką miała być. Również jej tytuł - niebanalny, zachwycający - wprowadza w błąd, bowiem ma on wspólnego z treścią utworu tyle co nic - ot, takie tam motto kawiarni literackiej, której właścicielką jest główna bohaterka. A gdzie ci szczęśliwi ludzie? Gdzie to szczęście, ciepło, optymizm?

Mija rok odkąd Colin i Klara, mąż i córeczka Diane, zginęli w wypadku samochodowym. Nie zapowiada się jednak na to, by kobieta miała w najbliższym czasie pogodzić się z ich śmiercią i stanąć na nogi. Nie wychodzi z domu przypominającego sanktuarium, pije, pali i wspomina, wylewając przy tym niekończące się morze łez. Pieczę nad jej kawiarnią nieudolnie sprawuje jej przyjaciel, Feliks. To przez niego w pewnym sensie Diane decyduje się któregoś dnia na samotny wyjazd z Paryża do Mulranny w Irlandii, by zyskać trochę spokoju i spróbować odżyć. Ale już podczas pierwszego dnia pobytu w tym chłodnym i wietrznym kraju bohaterka zdaje sobie sprawę z tego, że nie będzie jej tu łatwo - chociażby ze względu na wyjątkowo niemiłego i gburowatego sąsiada, obok którego przyszło jej zamieszkać...

Jakie uczucie zakwitnie pomiędzy Diane a Edwardem (sąsiadem właśnie), można się domyślić, wcześniej jednak czytelnik będzie świadkiem wielu zgrzytów i nieprzyjemnych spotkań tych dwojga, którzy - jak małe dzieci - robią sobie na złość i okazują nienawiść na niekoniecznie mądre sposoby. Czy to całe ich droczenie się ze sobą miało być śmieszne? Bo, jak na moje oko, wyszło nieznośnie i irytująco. Nieco później dzieje się jak w oklepanym schematycznie romansie - zakochanie, cudowne chwile, cisza przed burzą, burza i załagodzenie sytuacji - choć samo zakończenie - jakby napisane w momencie, w którym autorkę opuściła wena - pozostawia wiele do życzenia, delikatnie rzecz ujmując. Nie spodobało mi się wcale. Dobrnęłam do ostatniego zdania na ostatniej stronie i zapytałam sama siebie "to już?".

Jeśli chodzi o postaci pojawiające się na kartach powieści "Szczęśliwi ludzie czytają książki i piją kawę", nie jestem w stanie wyartykułować na ich temat pochlebnych opinii. Diane jeszcze można jakoś znieść, zwłaszcza na początku utworu, kiedy jej ból z powodu straty bliskich osób wydaje się być rzeczywisty, namacalny, tak bardzo inny od reszty treści historii, która jest nijaka. Z kolei moje uczucia żywione do Edwarda przypominały sinusoidę - najpierw absolutnie nie dawał się on lubić z powodu zachowania, o którym wspomniałam we wcześniejszym akapicie; kiedy między nim a Diane zaczynało się pomyślnie układać, jego charakter przybrał łagodny odcień i stać go było wtedy na całkiem ciekawe i miłe dla oka przedsięwzięcia; natomiast im bliżej końca książki, tym szybciej wracała moja początkowa niechęć do Edwarda, któremu zgrywanie twardziela nie pomagało w ukryciu, że facet tak naprawdę nie miał jaj i lepiej wychodziło mu bycie łajdakiem. Dlaczego - zdradzić nie mogę; dodam tylko, że ów wątek, który aktualnie mam na myśli, jest chyba najgorzej poprowadzonym ze wszystkich w powieści Martin-Lugand. Ale o jeszcze jednym bohaterze chciałam w paru słowach napomknąć, mianowicie o Feliksie, najlepszym przyjacielu Diane. Jego postać została strasznie spłycona. Feliks jest gejem. A autorka nie pisze o niczym innym, tylko o jego niemających końca podbojach miłosnych i bziku na punkcie każdego napotkanego przez niego mężczyzny, co po którymś razie robi się już po prostu nudne, a nawet niesmaczne.

Zapowiadało się obiecująco. Nie tylko za sprawą tytułu powieści, ale i jej pierwszych rozdziałów. Martwiłam się wprawdzie, czy aby z wyjazdu Diane do Irlandii nie wyjdzie jakaś powtórka z rozrywki przypominająca wyjazd do tegoż samego kraju Holly z utworu "P.S. Kocham Cię" Cecelii Ahern (swoją drogą, co ta Irlandia ma w sobie, że wszyscy lgną do niej jak muchy do miodu?), na szczęście nie znalazłam podobieństw między obiema historiami. Ale po raz kolejny poddałam się zauroczeniu Irlandią (najwyraźniej jej krajobrazy i klimat, za którym nie przepadam, są tym "czymś") i zamarzyłam o jej zobaczeniu kiedyś na żywo. Pisanie Agnès Martin-Lugand nie idzie źle, ale na przyszłość życzyłabym jej częstszego łapania oddechu i rozwinięcia umiejętności tworzenia bardziej rozbudowanych wątków i dialogów.

"Szczęśliwi ludzie czytają książki i piją kawę" to utwór, który, niestety, bardzo mnie rozczarował. Po pierwsze - zamiast zarazić szczęściem tytułowych ludzi, przygnębił mnie i niejednokrotnie wprawił w rozdrażnienie. Chciałoby się napisać "ale to już było", jeśli chodzi o schemat opowieści, ale chyba większym jej minusem jest fakt, że nie została ona dopracowana, uszczegółowiona. Zabrakło mi w niej czegoś głębszego, nad czym mogłabym podumać i porozmyślać w tym pozytywnym sensie. Po drugie - jak na tak niewielką objętościowo książeczkę, jest w niej zdecydowanie zbyt dużo literówek. Bardzo nieprzyjemnie mi było na nie patrzeć. Ogółem - tym razem powstrzymam się od polecania omawianej w niniejszej opinii książki komukolwiek.

"Szczęśliwi ludzie czytają książki i piją kawę" - Agnès Martin-Lugand

Wydawnictwo: Wielka Litera, 2013

średnia ocena:
oceń utwór:
Dodaj artykuł do:
(dodano 01.04.14 autor: tajus)
Dział literatura
Tagi: literatura francuska paryż irlandia wyjazd śmierć żałoba ból cierpienie strata utrata bliskich żal miłość zakochanie kawiarnia literacka powieść obyczajowa romans romansidło czytadło ucieczka samotność
KOMENTARZE:
Aby dodać komentarz musisz się zalogować
Logowanie
Po zalogowaniu będziesz mieć możliwośc dodawania swojej twórczości, newsów, recenzji, ogłoszeń, brać udział w konkursach, głosować, zbierać punkty... Zapraszamy!
REKLAMA
POLECAMY

NEWSLETTER

Pomóż nam rozwijać IRKĘ i zaprenumeruj nieinwazyjny (wysyłany raz w miesiącu) i bezpłatny e-magazyn.


Jeśli chcesz otrzymywać newsletter, zarejestruj się w IRCE i zaznacz opcję "Chcę otrzymywać newsletter" lub wyślij maila o temacie "NEWSLETTER" na adres: irka(at)irka.com.pl

UTWORY OSTATNIO DODANE
RECENZJE OSTATNIO DODANE
OGŁOSZENIA OSTATNIO DODANE
REKOMENDOWANE PREMIERY
1
Jess Glynne
2
Neil Young, Crazy Horse
3
Def Leppard
4
Tomasz Makowiecki
5
Kasia Nova
6
Vampire Weekend
7
Enej
8
Jennifer Lopez
9
Bokka
10
Eilish Billie
1
Grzegorz Dębowski
2
Jan Jakub Kolski
3
Christian Petzold
4
Emily Atef
5
Krzysztof Łukaszewicz
6
Simon Cellan Jones
7
William Brent Bell
8
Justin Kuritzkes
9
Sam Taylor-Johnson
10
Matt Bettinelli-Olpin, Tyler Gillett
1
Katarzyna Baraniecka
2
reż. Mariusz Treliński
3
Beth Henley / reż. Jarosław Tumidajski
4
Gabriela Zapolska
5
Opera Krakowska w Krakowie
6
Marta Abramowicz / reż. Daria Kopiec
7
Rodion Szczedrin
8
Michaił Bułhakow
9
Jarosław Murawski
10
Dale Wasserman
REKLAMA
ZALINKUJ NAS
Wszelkie prawa zastrzeżone ©, irka.com.pl
grafika: irka.com.pl serwis wykonany przez Jassmedia