Kobieta po przejściach i facet z przeszłością – ten do bólu zgrany schemat po raz kolejny będzie można sobie odświeżyć w polskich kinach. Tym razem w szaty komedii romantycznej przybiera go Australijczyk Fred Schepisi. Jego film „Wypisz, wymaluj…miłość” ma jednak, oprócz rozbawiania i wzruszania, także cele filozoficzno-estetyczne.
Jack Marcus (Clive Owen) jest ekscentrycznym nauczycielem angielskiego w dobrym amerykańskim liceum. W tym samym okresie, w którym z powodu alkoholowego wybryku jego posada jest zagrożona, szkoła zatrudnia cierpiącą na gościec nową panią od sztuki, Dinę Delsanto (Juliette Binoche). Jack, wyraźnie zainteresowany nową osobą w pokoju nauczycielskim, wypowiada jej swoistą artystyczną wojnę, w której chce udowodnić wyższość słowa nad obrazem, co ma sprowokować uczniów do myślenia i twórczości, a to z kolei ma postawić anglistę w dobrym świetle podczas przesłuchania przed szkolną komisją. Dina po krótkim oporze podejmuje grę.
Film Schepisiego ma bardzo dobry start i przez pierwsze piętnaście - dwadzieścia minut można nawet uwierzyć w plakatowy slogan o „nieprzeciętnie błyskotliwej komedii romantycznej”. Niestety, gdy bohaterowie zostają już przedstawieni, a akcja zawiązana, „Wypisz, wymaluj…miłość” drastycznie traci poziom, a z początku zabawne żarty zaczynają niemiłosiernie się powtarzać. To samo tyczy się dialogów. Ile razy bez znużenia można słuchać mało odkrywczych wywodów na temat wyższości słowa nad obrazem i odwrotnie?
W główne role wcielają się Clive Owen i Juliette Binoche, a zatem aktorzy z najwyższej światowej półki. Należy docenić to, co próbują zrobić ze swoimi schematycznie napisanymi postaciami, jak (zwłaszcza Binoche) gestami i spojrzeniami starają się tchnąć w nie życie. Niestety, z pustego i Salomon nie naleje, a w scenariuszu Geralda Di Pego (scenarzysty „Fenomenu”) treści z każdą sceną ubywa. Efektem jest wymuszony romans, do którego nawet sami aktorzy nie wydają się przekonani, oraz przewidywalne zakończenie. Jeśli dodać do tego naprędce wprowadzony w ostatniej półgodzinie i niemający absolutnie żadnego wpływu na fabułę wątek konfliktu między dwójką uczniów, widz otrzymuje nierówny, przegadany i, co najgorsze, mało zabawny film.
Komedia romantyczna to bodaj najczęściej eksploatowany gatunek filmowy w ostatnich latach. Ciężko w tym obszarze o oryginalność, lecz to nawet nie jej brak jest największym grzechem „Wypisz, wymaluj…miłość”. Jest nim niedocenianie inteligencji widza i nachalne odmienianie przez wszystkie przypadki wyrazów „słowo” i „obraz”, tak aby ten przypadkiem nie zapomniał, że nie tylko o romans i pocałunki tu się rozbiega. Może to właśnie wygórowane ambicje filozoficzne zgubiły w tym dziele Schepisiego – przez całe to gadanie w jego komedii romantycznej brakuje i śmiechu, i miłości.
Film wchodzi do kin 13 czerwca 2014 roku.
Utwór | Od |
1. Inne historie | gaba |
Utwór | Od |
1. W bezkresie niedoli | ladyfree |
2. było, jest i będzie | ametka |
3. O Tobie | ametka |
4. Świat wokół nas | karolp |
5. Kolekcjonerka (opko) | will |
6. alchemik | adolfszulc |
7. taka zmiana | adolfszulc |
8. T...r | kid_ |
9. Twoja opowieść o mnie | o.laf |
10. przyjemność | izasmolarek |
Utwór | Od |
1. Sprzymierzeniec | blackrose |
2. Podaruję Ci | litwin |
3. test gif | amigo |
4. Primavera_AW | annapolis |
5. Melancholia_AW | annapolis |
6. +++ | soida |
7. *** | soida |
8. Góry | amigo |
9. Guitar | amigo |
10. ocean | amigo |
Recenzja | Od |
1. Zielona granica | irka |
2. Tajemnice Joan | wanilia |
3. Twój Vincent | redakcja |
4. "Syn Królowej Śniegu": Nietzscheańska tragedia w świecie baśni | blackrose |
5. Miasto 44 | annatus |
6. "Żywioł. Deepwater Horizon" | annatus |
7. O matko! Umrę... | lu |
8. Subtelność | lu |
9. Mustang | lu |
10. Pokój | martaoniszk |